Kobiety wychowujące dzieci do szóstego roku życia stanowią większość w rejestrach bezrobotnych. Na czele statystyki znajduje się powiat sztumski, gdzie bez pracy jest prawie 65 procent młodych matek.
W całym kraju aż 200 tys. bezrobotnych kobiet to matki małych dzieci. Ze statystyk Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, do których dotarła Rzeczpospolita wynika, że stanowią one aż 81 proc. wszystkich tzw. trudnych bezrobotnych.
To oznacza, że dziecko jest większą „przeszkodą” w podjęciu pracy niż zaawansowany wiek, brak doświadczenia zawodowego czy niepełnosprawność. I nie ma większego znaczenia, że kobiety bardzo często mają wyższe kwalifikacje niż mężczyźni, informuje gazeta.
Kobiety częściej niż mężczyźni rezygnują z zatrudnienia na rzecz wychowania dzieci. Mają potem problemy z powrotem na rynek pracy. Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej największy odsetek kobiet bez pracy odnotowano w powiecie sztumskim na Pomorzu. Stanowiły one aż 64,5 proc. wszystkich bezrobotnych. Z kolei najmniej było ich w powiecie sejneńskim na Podlasiu- 37,7 proc.
Socjolog prof. Tomasz Szlendak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu uważa, że kobiety częściej rezygnują z pracy, bo są pod presją rodziny i nie chcą zostawiać dzieci pod opieką ojców. Dlatego w większości przypadków to one przejmują więcej obowiązków związanych w wychowaniem dzieci.
W wywiadzie dla Gazety Wyborczej naukowiec wskazał na konieczność dokonania zmian w warunkach pracy kobiet w Polsce. – Dopóki firmy nie zrozumieją, że w ich interesie jest tak uelastycznić warunki pracy kobiet, dopóty to matki będą przede wszystkim ponosić koszty urodzenia dziecka. No i pracodawca powinien przyjąć, że matki, zwłaszcza młode matki, nie będą w 100 proc. dyspozycyjne.
Od kilkunastu lat w Polsce spada tzw. dzietność. Kobiety, zwłaszcza te wykształcone, rodzą pierwsze dziecko dopiero około trzydziestego roku życia. Dawniej zostawały matkami w wieku 23 lat. – Późna decyzja o macierzyństwie powoduje, że w większości przypadków kobiety mają tylko jedno dziecko. Stąd niski wskaźnik dzietności w Polsce, dodaje socjolog.
Źródło: Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza/Joanna Matuszewska