2 października 1939 roku zakończyła się bohaterska obrona Helu. Półwyspu przed Niemcami broniło trzy tysiące marynarzy i żołnierzy. Mieli wytrzymać dwa tygodnie, bronili się przez miesiąc.
Obroną półwyspu dowodził kontradmirał Włodzimierz Steyer. Helu broniło trzy tysiące marynarzy i żołnierzy. Wspomagały ich okręty marynarki wojennej: niszczyciel „Wicher”, stawiacz min „Gryf”, dywizjon trałowców oraz pięć okrętów podwodnych – „Orzeł”, „Sęp”, „Wilk”, „Żbik” i „Ryś”. Z kolei obroną całego wybrzeża kierował kontradmirał Józef Unrug, a dowództwo mieściło się na Helu.
Plany wojskowe zakładały, że półwysep miał się bronić maksymalnie przez 14 dni. W rzeczywistości żołnierze stawiali opór Niemcom od 1 września do 2 października. Od 11 września półwysep został całkowicie odcięty od reszty polskich wojsk. Nasze oddziały były ostrzeliwane od strony morza przez pancerniki „Schleswig-Holstein” i „Schlesien” oraz atakowane od strony Władysławowa przez niemiecką piechotę i lotnictwo.
Według szacunków obrońcy Helu strącili od 15 do 53 niemieckich samolotów, zatopili jeden trałowiec, kilkakrotnie trafili niemieckie pancerniki oraz inne okręty.
Decyzję o kapitulacji Helu podjął kontradmirał Józef Unrug. Trzy dni po zakończonej obronie Warszawy, wieczorem 1 października został podpisany akt kapitulacji półwyspu. Wcześniej załoga Helskiego Rejonu Umocnionego zniszczyła znajdujący się tam sprzęt wojskowy, broń i dokumenty. Straty obrońców wyniosły około stu zabitych i 150 rannych. Do niewoli dostało się blisko 2 tysiące żołnierzy i oficerów.
2 października na Hel weszli Niemcy. Nad Bałtykiem zakończyła się kampania wrześniowa.
mmt