W Morzu Bałtyckim przybywa obcych gatunków. Każdego roku nasze morze zasiedlają dwa nowe organizmy. Łącznie jest ich już około 130. Sytuacja nie jest groźna, ale trzeba ją obserwować – twierdzą badacze.
Są i tacy, dla których nowe gatunki są szansą dla Bałtyku. Jak mówi profesor Jan Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie, każdy organizm trzeba badać oddzielnie. Niektóre mogą na przykład służyć produkcji leków.
Profesor podkreśla, że w Bałtyku żyje około 1000 organizmów morskich. To pięciokrotnie mniej niż w Morzu Północnym, różnorodność biologiczna jest więc wskazana.
Najlepszym przykładem egzotycznego gatunku jest pochodzący z Chin krab wełnistoszczypcy, mówi profesor Anna Szaniawska z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. – Można go zobaczyć na plaży. W polskich warunkach się nie rozmnaża. Trafił na Bałtyk w wodach balastowych statków. W Niemczech jest natomiast smakołykiem.
Wśród obcych gatunków w Morzu Bałtyckim są także krab amerykański, kiełż tygrysi oraz żebropław mertensja. Najwięcej można ich znaleźć w Zatokach Gdańskiej i Pomorskiej oraz nad Zalewem Wiślanym i Szczecińskim.
Sebastian Kwiatkowski/mar