List Biedronia nie pomógł. Bierkowo nie będzie częścią Słupska

Słupsk nie będzie większy. Radni miejscy odrzucili projekt uchwały władz miasta o przyłączeniu części Bierkowa i Strzelina. Radni przegłosowali: Słupsk nie powiększy swojego obszaru. Pomiędzy władzami miasta, a mieszkańcami Bierkowa i Strzelina toczyła się walka o wiejskie tereny. Nie pomógł nawet list otwarty, jaki do mieszkańców wsi wystosował prezydent Słupska Robert Biedroń.

PROTEST MIESZKAŃCÓW BIERKOWA

Na sesję rady miasta przyszli mieszkańcy Bierkowa, by zaprotestować przeciwko włączeniu części ich gminy do Słupska.- Nic nie zyskamy, a wszystko stracimy. Będziemy peryferiami miasta, a teraz jesteśmy pełnoprawnymi mieszkańcami gminy. Słupsk jest kiepsko rządzony, a nasza gmina się bogaci. Chcą zabrać część naszych terenów, ale to pewnie tylko początek, tłumaczą reporterowi Radia Gdańsk mieszkańcy Bierkowa.

Wójt gminy wiejskiej Słupsk Barbara Dykier mówi, że władze miasta ją rozczarowały. – Mieliśmy współpracować, a tymczasem miasto próbuje nam wbić nóż w plecy. Miało być inaczej, a jest jak zwykle. W 2009 roku poprzedni prezydent Słupska próbował już przejąć tereny gminy i spotkał się z ostrym sprzeciwem mieszkańców. Będziemy protestować i mam nadzieję, że najpierw radni, a potem rząd, nie zgodzą się na żadne zmiany terytorialne, dodaje wójt.

POCZĄTEK LIKWIDACJI GMINY?

Mieszkańcy Bierkowa obawiają się, że przejęcie tego terenu to początek likwidacji gminy wiejskiej i włączenia całości do Słupska. Wiceprezydent miasta Krystyna Danilecka- Wojewódzka odpowiada, że plany Słupska są jasne i czytelne.

Tam jest nasze składowisko odpadów w które inwestujemy, a korzyści ma gmina, tłumaczy. My zainwestowaliśmy 7 milionów, a gmina w ciągu pięciu lat zyskała 6 milionów. Nie wiem skąd opinie, że to początek likwidacji gminy. Nie wiem, co musi się stać, żeby nie szukano tu drugiego dna. To jest nienaturalna sytuacja, gdy nasza firma, czyli składowisko, jest na terenie sąsiedniej gminy. Nasza propozycja jest najmniej inwazyjna dla gminy wiejskiej Słupsk. Decyzja radnych jest dla mnie niezrozumiała. Brak mi słów, mówi Danilecka- Wojewódzka.

Do Słupska miało być włączone około pięćset hektarów i wysypisko śmieci. Miasto miało zyskać 300 mieszkańców i półtora miliona dochodów ze składowiska odpadów. Uchwałę poparło jednak tylko pięciu radnych. Czternastu było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj