Jego odejście ze stanu kapłańskiego trzy lata temu było dla wielu osób zaskoczeniem. Dziś nie chce o tym rozmawiać, ale nadal chce pomagać innym. Były przeor gdańskich dominikanów Jacek Krzysztofowicz obecnie pracuje jako psychoterapeuta. Ożenił się i pracuje w Łodzi. – Oduczyłem się już przekonania, że na pewno mam rację i że jest to głęboka prawda. To tylko próba odpowiedzi na ważne pytania. Być może to komuś pomoże lub kogoś zainteresuje, ale można się z tym też nie zgadzać. Dlatego absolutnie można się ze mną nie zgadzać – mówi w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.
KAŻDY PATRZY NA ŚWIAT PRZEZ SWOJE WŁASNE OKNO
Jacek Krzysztofowicz dodaje, że w swoim oknie każdy widzi coś innego. – Kiedy opowiadamy sobie, co widzimy w swoich oknach, to możemy się ubogacać. Źle jest mieć takie przekonanie, że to co ja widzę w swoim oknie, jest całym obrazem rzeczywistości. I że inni powinni zostawić swoje okna i podejść do mojego i przez nie patrzeć. Dzielę się z tym, co odkrywam i co jest dla mnie ważne, i prawdę mówiąc sam jestem ciekaw, co będzie dalej – mówi Jacek Krzysztofowicz w rozmowie z Anną Rębas.
BEZ MONOPOLU NA PRAWDĘ
Były zakonnik mówi, że nie uważa się za wyjątkowego terapeutę. – Jest prawdą, że w naszym społeczeństwie figura byłego księdza jest ciągle figurą wyrazistą i przyciągającą uwagę … bo „były zakonnik” brzmi lepiej niż tylko „psychoterapeuta”. Dziennikarze, którzy do mnie dzwonią najchętniej rozmawialiby ze mną jako z byłym dominikaninem, księdzem, byłym zakonnikiem.
Jacek Krzysztofowicz dodaje, że jego bardziej interesuje to, kim jest i czy to co teraz robi może ludziom pomóc. – Jestem psychoterapeutą, jestem kimś kto próbuje pomagać ludziom. Jestem z nimi w drodze i próbuję razem z nimi odpowiadać na pytania dotyczące sensu egzystencji. Z odpowiedzią na pytanie o konsekwencje wolności, o to czym jest samotność – mówił w wywiadzie dla Radia Gdańsk.
PRZESZŁOŚĆ JEST W INTERNECIE
Jacek Krzysztofowicz opowiada, że jeśli ktoś ma ochotę sprawdzić w internecie, to od razu się dowiaduje, że był zakonnikiem. Ale nie wszyscy mają taką ochotę. – Czasem mówię o tym sam podczas terapii, czasem nawiązują do tego pacjenci, ale raczej rzadko pojawia się ten fakt w naszej współpracy. W tym momencie w życiu pacjentów jestem psychoterapeutą i tamten fakt nie ma żadnego znaczenia.
KSIĄDZ I TERAPEUTA – ZAWODY PODOBNE
– Zasadnicze podobieństwo w obu tych zawodach – duchowny i psychoterapeuta – to fakt, że i tu i tu chodzi o pomaganie ludziom. Ale zupełnie inne są narzędzia. W zawodzie duchownego jest oczekiwanie, że ktoś weźmie za rękę i zaprowadzi. I co więcej, księża dokładnie to robią. Mówią jak masz żyć, co masz robić i jakby dają gwarancje, że to jest właściwy sposób.
Kiedy jestem psychoterapeutą niczego takiego nie mogę zrobić. Zawieszam swoje przekonania na temat tego, co jest dla ludzi dobre. Bardziej się wsłuchuję w to, co ludzie mówią, jak żyją i wskazuję jedynie, gdzie jest ta szczelina, przez którą człowiek może przejść, żeby dokonać zmiany. Nie mogę go oceniać, ani tego co robi.
TERAŹNIEJSZOŚĆ
Jacek Krzysztofowicz był przez kilkanaście lat przeorem gdańskich dominikanów. W zakonie był w latach 1988 – 2012. Ukończył studia filozoficzno-teologiczne na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Obecnie jest psychoterapeutą. Psychoterapii uczył się w Polskim Instytucie Ericksonowskim w Łodzi. Specjalizuje się w terapii indywidualnej i terapii par.
Współpracuje z Fundacją Jaś i Małgosia w Łodzi oraz ze Stowarzyszeniem Wspólna Troska w Skierniewicach. W obu tych miejscach pracuje z rodzicami dzieci autystycznych. Regularnie publikuje w miesięczniku Charaktery. Jest żonaty. Pisze o sobie ” Moją pasją jest próba zrozumienia ludzi i otaczającego mnie świata”.
Anna Rębas/mat