7 tysięcy złotych – na tyle średnio zadłużony jest każdy mieszkaniec Pomorza. To nieco powyżej średniej krajowej. Tak wynika z danych jednej z firm windykacyjnych. Sprawdziliśmy, jak wyglądają długi mieszkańców największych miast w naszym regionie. Część osób bierze kredyty i pożyczki, których nie jest w stanie spłacić. Potem pojawiają się problemy z bieżącymi rachunkami za czynsz i media.
GDAŃSK
W Gdańsku zadłużonych jest 48 tysięcy mieszkań komunalnych na 54 miliony złotych.
Pani Anna nie była w stanie zapłacić kilku tysięcy za wymianę okien i teraz dług narasta. – Mam tylko 540 złotych renty, żyję w okropnych warunkach. Zwodzono mnie, że remont będzie. Prosiłam o wymianę okien, nie zrobiono tego. Zrobiłam to sama. To było dla mnie za duże obciążenie. Straciłam pracę. Nie stać mnie teraz na spłatę pożyczki – mówi.
ZAMIAST SPŁACAĆ – ODPRACOWAĆ DŁUG
Wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk tłumaczy, ze miasto w szczególnych przypadkach umarza długi. Można prosić o wstrzymanie odsetek, bądź przesunięcie płatności. Coraz więcej osób decyduje się na odpracowanie długu.
– Mieszkańcy wykonują prace adekwatne do wykształcenia, możliwości czy potrzeby – mówi Kowalczuk. – Mogą to być prace interwencyjne, ale też na przykład biurowe. Proszę się nie bać takich zadań. Zawsze z pracownikiem socjalnym można uzgodnić wszelkie szczegóły, by były dogodne dla każdego. Nie czekajmy, aż spirala długów urośnie.
Pomocy szukać można w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie lub w Gdańskim Zarządzie Nieruchomości Komunalnych.
Joanna Stankiewicz/mili
GDYNIA
Ponad 40 milionów złotych zaległości i 1400 zadłużonych lokali. Tak wygląda zadłużenie mieszkań komunalnych w Gdyni.
POPULARNE RATY
Możliwości spłaty jest kilka, ale najpopularniejszą jest rozkładanie długów na raty. – Osoba zadłużona musi po prostu wysłać wniosek do prezydenta Gdyni – mówi Sebastian Drausal z urzędu miasta. – Kolejną możliwością jest umorzenie odsetek, ale ich kwota nie może przekraczać 3 tysięcy, a podstawowy dług musi już być spłacony.
W tym roku po rozłożenie długu na raty zgłosiło się 71 osób, w poprzednim 143.
MOŻNA UZYSKAĆ DODATEK MIESZKANIOWY
Gdynianie mogą zgłaszać się też o dodatek mieszkaniowy. Żeby go otrzymać, trzeba spełnić kilka kryteriów. Między innymi w przypadku gospodarstwa jednoosobowego dochód nie może przekroczyć 1540 złotych na osobę. Jeśli chodzi o gospodarstwa wieloosobowe, dochód na całą rodzinę musi być niższy niż 1100 złotych.
Sylwester Pięta/mili
SOPOT
Ponad 12 milionów złotych winni są Sopotowi zadłużeni mieszkańcy miasta. To w sumie 616 osób, które wynajmują lokalne komunalne. – Od 2011 roku prowadzimy program, który umożliwia odpracowanie długów – mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
10 ZŁOTYCH ZA GODZINĘ PRACY
– Dłużnicy mogą odpracować swoją zaległość czynszową wykonując proste prace porządkowe na terenie miasta – tłumaczy rzeczniczka. – Jeśli ktoś się zgłosi, to każda godzina ich pracy wynosi 10 złotych i o tyle zmniejsza się ich zaległość. Jest to dobrowolna decyzja dłużników. To od nich zależy, w jakich dniach i w jakim wymiarze godzinowym będą pracować.
WSTRZYMAĆ NALICZANIE ODSETEK
Jak tłumaczy Magdalena Jachim, odpracowanie długu nie jest jedyną możliwością dla biedniejszych. – Istnieje też możliwość zgłoszenia się z wnioskiem do miasta o to, żeby zaległość czynszową spłacać na raty. Oczywiście musi to być odpowiednio uzasadnione. Jeżeli ugoda zostanie podpisana, naliczanie odsetek będzie zatrzymane. Dłużnicy muszą zadeklarować, jak będą spłacać tę zaległość i na bieżąco płacić aktualny czynsz.
W ciągu roku z możliwości odpracowania długów komunalnych korzysta około 60 osób. Osoby w najtrudniejszej sytuacji finansowej mogą wnioskować o dodatek mieszkaniowy lub pomoc, którą może udzielić Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Gmina może też zaproponować wymianę lokalu na mniejszy. Starać się o nie mogą osoby, które zajmują samodzielne mieszkania o zbyt dużym metrażu w stosunku do potrzeb.
Ewelina Potocka/mili
SŁUPSK
Zadłużenie lokatorów mieszkań komunalnych w Słupsku wynosi 18 milionów złotych. Władze miasta podejmują próby odzyskania tych pieniędzy, ale część zadłużenia trzeba będzie umorzyć, bo jest nieściągalna.
CZASEM TRZEBA PRZESIEDLIĆ LOKATORÓW
– Próbowaliśmy przesiedlić ludzi do lokali tymczasowych – mówi wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Wytypowaliśmy 20 dłużników, którzy nie tylko zalegali na znaczące kwoty, ale także zaniedbywali te mieszkania i byli uciążliwi dla sąsiadów.
NIEKTÓRYCH STAĆ NA SPŁACENIE DŁUGU
Jak się okazuje, niektórych dłużników stać na to, by oddać pieniądze, ale tego nie robią. – Dwie osoby spłaciły zaległość, która wynosiła 100 tysięcy złotych. To oznacza, że miały pieniądze, ale nie było groźby i dlatego nie płaciły – opowiada wiceprezydent.
Na liście miejskich dłużników w Słupsk jest 4,4 tysiąca osób.
Przemysław Woś/mili
ELBLĄG
Ponad 40 milionów złotych. Tyle są winni miastu lokatorzy mieszkań komunalnych w Elblągu. Dług z miesiąca na miesiąc rośnie. Od trzech lat niepłacący czynszu lokatorzy mogą odpracować swój dług. Zatrudniani są do prostych prac porządkowych.
RÓŻNORODNOŚĆ PRAC
– Do ich zadań należą między innymi grabienie liści, pielęgnacja zieleni i prace konserwatorskie. Dłużnicy zajmują się też pracą wewnątrz budynków, taką jak sprzątanie, malowanie czy plombowanie wodomierzy. Do tego dodać można obsługę szatni, roznoszenie korespondencji za pokwitowaniem i przeprowadzanie dzieci przez niebezpieczne miejsca – wyjaśnia rzecznik prezydenta Elbląga Joanna Urbaniak.
W tym roku odpracowywało swoje zaległości czynszowe nieco ponad 200 dłużników. Ich praca zmniejszyła zobowiązania o 1 milion złotych.
Marek Nowosad/mili