6 stycznia Kościół Katolicki obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego, popularnie zwaną świętem Trzech Króli. Tego dnia święcona jest m.in. kreda, którą później pisze się na drzwiach mieszkań litery K+M+B. Ten błąd ma swoje korzenie… w średniowiecznej legendzie. Katolicy oznaczają drzwi swoich domów chcąc zamanifestować swoją wiarę. Część teologów dopatruje się w tym aluzji do Starego Testamentu, gdzie nakazano Izraelitom znaczyć domy krwią baranka. W Księdze Wyjścia jest mowa jest o przejściu przez Egipt Anioła Śmierci, który zabijał pierworodnych, omijając oznaczone domy.
C+M+B
Symbol C+M+B oznacza błogosławieństwo dla domu i jego ochronę przed złem. Napis jest nawiązaniem do pierwszych liter łacińskiego zdania Christus mansionem benedicat (Niech Chrystus błogosławi temu domowi). Święty Augustyn tłumaczył je inaczej – Christus Multorum Benefactor (Chrystus dobroczyńcą wielu).
ŚREDNIOWIECZNA LEGENDA
Z czasem Polacy zaczęli łacińskie „C” zastępować polskim „K”. W średniowieczu, kiedy pojawiła się legenda o trzech królach, ludzie zaczęli utożsamiać owe „K M B” z inicjałami imion trzech króli (Kacpra, Melchiora i Baltazara). Do dziś wiele osób łączy ten skrót jedynie z imionami mędrców, a nie właściwym przekazem wypisywanego na drzwiach symbolu.
TO NIE JEST RÓWNANIE MATEMATYCZNE!
Księża podkreślają, że plusy między literami nie mają nic wspólnego z dodawaniem – symbolizują nakreślony dłońmi kapłana krzyż, czyli znak błogosławieństwa.
– Krzyżyki są symbolami Chrystusa, który błogosławi i dlatego przed liczbą oznaczającą rok, nie pisze się też znaku równości. Nie można zmniejszać znaczenia tekstu, które nie jest zwykłym równaniem matematycznym – powiedział Radiu Gdańsk ksiądz Marek Adamczyk, proboszcz parafii świętej Jadwigi w Gdyni.