W czwartek wypada pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia dla wiernych obrządku wschodniego. Dla tego wyznania zgodnie z kalendarzem juliańskim święta przypadają niespełna dwa tygodnie po rzymskokatolickich.
Nie jest to dzień wolny od pracy i, by świętować, wierni obrządku wschodniego biorą urlopy. W domach na stołach pojawiają się tradycyjne potrawy, ale najważniejszy jest udział w nabożeństwach.
W cerkwi w Słupsku modliło się około dwustu osób. – To dla nas szczególny czas. My z żoną obchodzimy święta również w grudniu, więc świętujemy przez dłuższy czas. Z potraw najbardziej lubię kutię, ale musi być też groch, barszcz czerwony, pierożki i potrawy rybne – mówi jeden z mieszkańców.
CZTERDZIEŚCI DNI POSTU
Święta Bożego Narodzenia dla prawosławnych poprzedza czterdziestodniowy post, potem jest wigilia z postną kolacją. Podczas tego posiłku wierni dzielą się prosforą, czyli chlebem. Wieczorem i w nocy trwają nabożeństwa z pięknym śpiewem.
Liczbę kolęd wykonywanych w Polsce w kościołach prawosławnych szacuje się na sto. W cerkwiach nie ma żłóbka, jest za to ikona Narodzenia Chrystusa. Wieczorem i w nocy Bożego Narodzenia jest wystawiana na środek świątyni do adoracji.
JEDZENIE I WODA ŚWIĘCONA
W pierwszy dzień świąt kończy się post. Stoły są zwykle suto zastawione tradycyjnymi potrawami. Do picia podaje się kompot z suszonych owoców. W większych skupiskach osób tej religii jest też zwyczaj kolędowania, czyli śpiewania przed domami.
Okres Bożego Narodzenia w obrządku wschodnim kończy się w drugim tygodniu świętem Jordanu. Wtedy w rzekach wyrąbuje się przeręble, duchowni wykonują nad nimi znak krzyża, a wierni zabierają poświęconą wodę do domów.
Na Pomorzu mieszka co najmniej kilkanaście tysięcy wiernych obrządku wschodniego. Według ostatniego spisu powszechnego w Polsce jest ich 156 tysięcy. Władze Kościoła wschodniego mają własne szacunki, które określają liczbę wiernych w kraju na około pół miliona osób.
Przemysław Woś/mili