Uczniowie ze Słupska dostaną 12 tysięcy kamizelek odblaskowych. "Musimy dzieci do nich przekonać"

Uczniowie ze Słupska dostaną 12 tysięcy kamizelek odblaskowych. „Musimy dzieci do nich przekonać”

Ruszyła akcja Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego oraz samorządów.

Najmłodsi oprócz specjalnych szkoleń z zachowania się w drodze do szkoły dostają elementy odblaskowe oraz specjalne kamizelki.

KWESTIA BEZPIECZEŃSTWA

Dziś jako pierwsze dostały je dzieci ze szkoły w Redzikowie. Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku Zbigniew Wiczkowski podkreśla, że kamizelka poprawia bezpieczeństwo zwłaszcza na terenach wiejskich.

– Pamiętajmy, że zmieniły się przepisy. Teraz, poza terenem zabudowanym po zmroku, każda osoba poruszająca się pieszo wzdłuż drogi czy poboczem ma obowiązek nosić kamizelkę odblaskową. To znacznie ułatwia dla kierowców. Zimą i jesienią nosimy ciemne ubrania, piesi są słabo widoczni. Jeśli do tego pada deszcz czy śnieg, to o tragedię nietrudno. W takich warunkach kierowca jest w stanie zauważyć pieszego z 10-15 metrów. To czasem zbyt mało, by go ominąć. Odblaski dają margines bezpieczeństwa na co najmniej kilkadziesiąt metrów – dodaje Wiczkowski.

NIE WSZYSCY MAJĄ ŁATWO

Poza miastami brakuje chodników i ścieżek rowerowych, również w okolicach szkół. – U nas na szczęście sytuacja jest dużo lepsza, ale kłopot mają na przykład dzieci dojeżdżające autobusami z Wieszyna. Pod szkołą mają bezpieczny przystanek, ale w swojej miejscowości muszą przejść kawałek drogą. Kamizelki są potrzebne – mówią nauczyciele ze szkoły w Redzikowie.

Wśród uczniów niestety kamizelki nie są popularne. Ich noszenie krótko mówiąc nie jest na topie. – Musimy przekonać młode pokolenie, że to kwestia bezpieczeństwa. Stąd lekcje o zachowaniu się na drodze z prezentacjami pokazującymi co widzi kierowca, gdy pieszy nie ma elementów odblaskowych czy kamizelki. To często otwiera młodym ludziom oczy – dodaje Zbigniew Wiczkowski.

Akcja rozdawania kamizelek w Słupsku i okolicznych gminach potrwa do końca roku szkolnego. Co roku na polskich drogach ginie ponad tysiąc pieszych.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj