Ruszyła akcja Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego oraz samorządów.
Najmłodsi oprócz specjalnych szkoleń z zachowania się w drodze do szkoły dostają elementy odblaskowe oraz specjalne kamizelki.
KWESTIA BEZPIECZEŃSTWA
Dziś jako pierwsze dostały je dzieci ze szkoły w Redzikowie. Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku Zbigniew Wiczkowski podkreśla, że kamizelka poprawia bezpieczeństwo zwłaszcza na terenach wiejskich.
– Pamiętajmy, że zmieniły się przepisy. Teraz, poza terenem zabudowanym po zmroku, każda osoba poruszająca się pieszo wzdłuż drogi czy poboczem ma obowiązek nosić kamizelkę odblaskową. To znacznie ułatwia dla kierowców. Zimą i jesienią nosimy ciemne ubrania, piesi są słabo widoczni. Jeśli do tego pada deszcz czy śnieg, to o tragedię nietrudno. W takich warunkach kierowca jest w stanie zauważyć pieszego z 10-15 metrów. To czasem zbyt mało, by go ominąć. Odblaski dają margines bezpieczeństwa na co najmniej kilkadziesiąt metrów – dodaje Wiczkowski.
NIE WSZYSCY MAJĄ ŁATWO
Poza miastami brakuje chodników i ścieżek rowerowych, również w okolicach szkół. – U nas na szczęście sytuacja jest dużo lepsza, ale kłopot mają na przykład dzieci dojeżdżające autobusami z Wieszyna. Pod szkołą mają bezpieczny przystanek, ale w swojej miejscowości muszą przejść kawałek drogą. Kamizelki są potrzebne – mówią nauczyciele ze szkoły w Redzikowie.
Wśród uczniów niestety kamizelki nie są popularne. Ich noszenie krótko mówiąc nie jest na topie. – Musimy przekonać młode pokolenie, że to kwestia bezpieczeństwa. Stąd lekcje o zachowaniu się na drodze z prezentacjami pokazującymi co widzi kierowca, gdy pieszy nie ma elementów odblaskowych czy kamizelki. To często otwiera młodym ludziom oczy – dodaje Zbigniew Wiczkowski.
Akcja rozdawania kamizelek w Słupsku i okolicznych gminach potrwa do końca roku szkolnego. Co roku na polskich drogach ginie ponad tysiąc pieszych.
Przemysław Woś/mili