Trzy miliony złotych – tyle na zwalczanie niebezpiecznego dla ludzi barszczu Sosnowskiego wyda gmina Kępice koło Słupska. Roślina powoduje między innymi bolesne poparzenia skóry. Pieniądze gmina pozyskała z urzędu marszałkowskiego oraz funduszy ochrony środowiska.
– Problem jest bardzo poważny, bo na terenie naszej gminy ta niebezpieczna roślina rośnie na terenie około czterdziestu hektarach. Co roku mamy sporo zgłoszeń od mieszkańców i turystów poszkodowanych przez poparzenia i uczulenia skóry. Próbowaliśmy sami z tym walczyć, ale w końcu napisaliśmy kompleksowy program likwidacji barszczu Sosnowskiego – mówi burmistrz Kępic, Magdalena Gryko.
POPARZONE DZIECI
PROCES LIKWIDACJI
Akcję zwalczania barszczu Sosnowskiego poprzedziły badania naukowe. – Proces likwidacji tych roślin będzie obejmował siedem zabiegów rocznie – mówi Maciej Chaberski, wiceburmistrz Kępic. – Na większości terenów będą to tak zwane mazakowania i koszenia. Mazakowanie polega na wtłaczaniu środka chemicznego w łodygę rośliny na wczesnym etapie wzrostu. Na obszarach Natura 2000 nie będziemy mogli używać środków chemicznych, więc usuwanie będzie mechaniczne, ale wykonamy je częściej. Na trzech eksperymentalnych działkach przeprowadzono testy skuteczności programu zwalczania barszczu sosnowskiego. Plan opracowali pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego. Po ich testach okazało się, że udało się zniszczyć około 85 procent barszczu na terenach objętych akcją zwalczania tych roślin i to już po pierwszym roku – dodaje Chaberski.
Akcja zwalczania barszczu w gminie Kępice ma potrwać pięć lat.