Historycy nie mają już wątpliwości, że schron na ternie Stoczni Gdańsk jest w praktyce częścią niemieckiej łodzi podwodnej U-Boot. W środę rano rozpoczęła się kilkudniowa akcja jego wydobycia.
Najpierw wycięto 40 drzew, które porastały konstrukcję. – Robotnicy wyposażeni w koparki bardzo szybko dotarli do stalowego poszycia schronu. W drugim etapie prace będą prowadzone przede wszystkim ręcznie – mówi Adam Marciński z firmy Hydro Marr.
U-BOOT JAKO SCHRON
– Cały czas mieliśmy świadomość tego, co tutaj mamy. Ten obiekt jest od 1941 roku. W 1962 roku został przekształcony na schron i wpisany do ewidencji budowli ochronnych – podkreśla Adam Zaczeniuk, wiceprezes Stoczni Gdańsk.
Historyk Marcin Westphal z Muzeum II Wojny Światowej podkreśla, że schron pokazuje, co działo się na tym terenie w czasie II Wojny Światowej i potem, kiedy urzędowała tu Armia Radziecka. – Budowa, konstrukcja, sposób spawania – wszystko to świadczy o tym, że mamy do czynienia z okrętem typu U-Boot. Najprawdopodobniej typu VII – uważa Westphal.
POWSTANIE WYSTAWA MUZEALNA
Grzegorz Jedlicki z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska nie ukrywa radości z postępu prac. U-boot po wydobyciu i zakonserwowaniu trafi w okolice Szańca Wschodniego Twierdzy Wisłoujście. Wewnątrz znajdzie się wystawa muzealna. – Oddajemy chętnie, bo pomysł wyeksponowania, wypracowany wraz z miastem jest świetną inicjatywą – podkreśla przedstawiciel stoczni.
W miejscu schronu postanie parking lub hala produkcyjna.
Sebastian Kwiatkowski/mar