Pomorze najlepsze w Unii Europejskiej. Największy wzrost zatrudnienia

Edukacja zawodowa, efektywne wykorzystanie migrantów zarobkowych i praca dla osób biernych zawodowo. To filary nowej polityki rynku pracy przyjętej przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego. Dziś temu tematowi poświęcono kolejną z serii wyjazdowych sesji sejmiku, która odbyła się w Kwidzynie.

POMORZE PIERWSZE W UNII EUROPEJSKIEJ

 

Wicemarszałek Wiesław Byczkowski zapowiedział, że rozwój systemu szkolnictwa zawodowego pozwoli podtrzymać bardzo korzystne dla Pomorza statystyki pracownicze.

– Proszę zwrócić uwagę, że Euro-Stat podał, że w okresie od 2006 roku do 2015 roku liczba zatrudnionych w naszym województwie wzrosła z 665 tysięcy osób do 985 tysięcy. Jest to pierwszy wynik w całej Unii Europejskiej – podkreśla Byczkowski.

PROBLEMY „ŚCIANY WSCHODNIEJ”

Radny Jerzy Barzowski z Prawa i Sprawiedliwości ma tymczasem zastrzeżenia co do polityki rynku pracy na Pomorzu. Jego zdaniem nierównomierne przekazywanie środków doprowadziło do powstania tak zwanej „ściany wschodniej” w naszym regionie, w której bezrobocie jest wyjątkowo wysokie.

– W 2000 roku po tej stronie województwa był tylko jeden powiat z wysokim bezrobociem – nowodworski. Teraz dołączyły dwa kolejne – sztumski i malborski. To sprawiło, że do ściany zachodniej – z Człuchowem czy Bytowem – dołączyła ściana wschodnia – mówi Barzowski.
 
Tymczasem w coraz większej liczbie branż brakuje na Pomorzu profesjonalistów. Ze statystyk urzędu marszałkowskiego wynika, że chodzi o takie zawody jak piekarz, lakiernik, mechanik czy kucharz. Na 
niedobór pracowników skarżą się też branże morskie, logistyczne i IT.

„JEŚLI JEST TAK DOBRZE, TO DLACZEGO JEST TAK ŹLE”

Na temat wzrostu statystyk zatrudnienia wypowiadali się również goście audycji Ludzie i Pieniądze w Radiu Gdańsk.

– Oprócz czynników stricte gospodarczych, nasz rejon ma niesamowite atuty geograficzne. Bardzo mocno rozwijają się u nas choćby usługi turystyczne, a w całym kraju jest boom na turystykę bez wyjazdów za granicę. Polacy nasycili się już wyjazdami do Egiptu, czy Tunezji – to stało się oklepane. Dlatego w tym sektorze pracę znalazło bardzo wiele osób. Trójmiasto stało się też zapleczem logistycznym. Przykładami na to są Pruszcz Gdański i Port Północny. Tam też jest dużo miejsc pracy, niekoniecznie tylko dla osób po studiach. W naszym rejonie jesteśmy uniwersalni, potrafiliśmy zdobyć wiele kompetencji w zakresie informatyki, księgowości, logistyki, zakładów produkcyjnych i turystyki. Każdy może tu znaleźć dla siebie miejsce. Nie ma bezrobocia w Trójmieście – mówił Mikołaj Konopka, wiceprezes firmy Euro Styl.

– Ale skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? – pytał prowadzący program Jacek Naliwajek.

 – Do Gdańska z dużą intensywnością wchodzi choćby księgowość. Zapotrzebowanie na pracowników na te stanowiska jest naprawdę duże. Jeśli chodzi o pracę, to powinniśmy porozmawiać o kierunkach studiów, które wybieramy. Powinniśmy uświadamiać młodym ludziom na wczesnym etapie, jak wygląda światowa ekonomia i jaki kierunek powinni skończyć, by z dużym prawdopodobieństwem znaleźć świetną pracę. Niestety nie wygląda na to, że są to nauki społeczne. Będę kontrowersyjny i takim osobom powiem: trzeba się powoli pakować. Trzeba znaleźć swoje miejsce na świecie. Są centra, w których inwestuje się w młodych ludzi. Jeśli ktoś chce zostać w swoim zawodzie, to musi przygotować się na pracę za granicą. Tym samym musi się uczyć języków obcych – tłumaczył Szczepan Sakowicz, dyrektor Kainos Polska.

Maciej Bąk/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj