Po kontroli teatru lalek w Słupsku. „Dziwne” umowy czy niewłaściwie zabezpieczone pieniądze

Bałagan, głównie finansowy, w Teatrze Lalki Tęcza w Słupsku. Kontrola wykazała nieprawidłowości w zarządzaniu pieniędzmi placówki. Robert Biedroń zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych.

Kontrola w teatrze Tęcza w Słupsku trwała prawie cztery miesiące. Sprawdzano, jak funkcjonowała ta instytucja w roku 2014 i pierwszej połowie roku 2015, czyli za czasów poprzedniej dyrekcji.

LICZNIE NIEPRAWIDŁOWOŚCI

Wyniki tej kontroli nie są dobre. Stwierdzono liczne nieprawidłowości, w szczególności porządku w dokumentach, instrukcjach i sposobu prowadzenia akt i wypłacania pieniędzy. Skala niedociągnięć jest duża. – Po raz pierwszy w życiu spotkałem się z przypadkiem wypłacenia delegacji za wyjazd pracownika taksówką po terenie miasta czy dziwnych umów o dzieło – mówił prezydent Słupska.

Niezgodnie z przepisami przyznawano też dodatki funkcyjne i wynagradzano część osób. Nieprawidłowo prowadzono również ewidencję czasu pracy. Z protokołu kontroli wynika, że z dodatków finansowych nieprawnie korzystało pięć osób. Umowy o dzieło zawierano między innymi z dwójką pracowników. Zdaniem kontrolerów osoby te jednocześnie otrzymywały wynagrodzenie za pracę jako osoby zatrudnione w teatrze oraz w tym samym czasie jako zleceniobiorcy.

W sumie jako umowy o dzieło teatr wypłacił ponad 165 tysięcy złotych. Wątpliwości urzędników wzbudza też zwrot części wydatków za delegacje służbowe oraz specjalne dodatki do wynagrodzeń za spektakle prezentowane poza Słupskiem. – Niejasne są te dokumenty dotyczące wyjazdów służbowych, a także bałagan w dokumentacji finansowej teatru – mówił na konferencji prasowej prezydent Słupska Robert Biedroń.

PIENIĄDZE BYŁY ŹLE ZABEZPIECZANE

Z opublikowanego już na stronach internetowych Słupska protokołu z kontroli wynika, że w Teatrze Lalki Tęcza brakowało właściwego zabezpieczenia utargów ze sprzedaży biletów. Pieniądze zamiast w kasie lub kasetce metalowej, przechowywano w foliowych woreczkach. Nie było też żadnej instrukcji ich rozliczania. Nie prowadzono też ścisłego zarachowania druków biletów, bloczki biletowe nie były stemplowane, nieprawidłowo rozliczano też zaliczki na ten cel. W teatrze nie prowadzono również listy obecności pracowników.

OBECNY DYREKTOR NIE JEST OBCIĄŻONY

– Żeby było jasne – te sprawy nie obciążają obecnego dyrektora teatru, niemniej jednak ma on trzydzieści dni na odniesienie się do tych ustaleń kontroli i wdrożenie procedury zmian. Czekam też, że wyciągnie konsekwencje wobec osób, które ponoszą odpowiedzialność za tą sytuację. Czy w grę wchodzi prokuratura? Za wcześnie na to pytanie – dodaje Biedroń.

Prezydent Słupska powiedział, że zlecił podobne kontrole we wszystkich instytucjach kultury w mieście.

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj