Niebezpieczne falowanie w porcie w Ustce. Potrzebna jest budowa nowych falochronów. Zarząd portu w Ustce otrzymał opracowanie dotyczące falowania wewnątrz. Z dokumentu wynika, że średnia wysokość fali to ponad dwa i pół metra, a maksymalna ponad pięć metrów wysokości. Uniemożliwia to bezpieczne cumowanie jednostek w północnej części portu.
BUJA BARDZO
Niebezpieczeństwo potwierdzają rybacy. – Jak wieje od północy to uciekamy na postój jednostek wgłąb portu pod most kolejowy. Buja bardzo. Od dawna zwracaliśmy na to uwagę. Zdarzały się nawet uszkodzenia jednostek, choć my znamy ten port i w razie dużych sztormów dodatkowo zabezpieczamy kutry – mówią.
TRZEBA OPANOWAĆ FALOWANIE
Maciej Karaś, prezes Zarządu Portu w Ustce, mówi, że niezbędne jest zbudowanie dwóch wewnętrznych falochronów. – Falowanie jest zbyt duże i musimy je opanować, bo powoduje niestety, że część nabrzeży przy silnych wiatrach jest wyłączona z możliwości cumowania – mówi.
PROJEKT FALOCHRONU:
Kutry muszą się chronić wewnątrz portu w okolicach stoczni czy mostu. – Naszym zadaniem jest wyciszenie tego falowania i taka możliwość istnieje. Chodzi o budowę dwóch falochronów w północnej części portu. Mają być według jednej z koncepcji prostopadłe do siebie i długości 75 metrów. Całość będzie z elementów, które mają rozbijać fale i wyciszać je do poziomu około 40 centymetrów – dodaje Karaś.
OD 8 DO 12 MILIONÓW
Według wstępnych danych budowa ma kosztować od ośmiu do dwunastu milionów złotych. Niezależnie od tego Urząd Morski w Słupsku planuje budowę nowych falochronów zewnętrznych. Obecne zbudowano w roku 1903. Jednak to bardzo duża inwestycja, ma kosztować ponad dwieście milionów złotych. Urząd czeka na zgodę Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej i przyznanie pieniędzy.
Przemysław Woś/mar