Chorzy na mukowiscydozę są zaniepokojeni planami przeniesienia oddziałów ze szpitala dziecięcego na Polankach w Gdańsku w nowe miejsce. Obawiają się pogorszenia opieki zwłaszcza nad osobami dorosłymi, które chorują na tę genetyczną chorobę. Oliwski szpital jest jedyną placówką w Polsce północnej, która leczy pacjentów z czterech województw. – Niedawno zapewniano, że powstanie tu dla nas odrębny oddział – mówi Anna Bilecka z Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą. – Miał być dobudowany budynek, zostały zrobione plany. Taką oficjalną informację mieliśmy. Jak widać teraz wszystko się zmieniło. Dla nas ważna jest informacja, co z nami będzie, dokąd idziemy i w jaki sposób opieka nad chorymi na mukowiscydozę na Pomorzu będzie teraz wyglądała.
TA CHOROBA JESZCZE NIEDAWNO DOPROWADZAŁA DO ŚMIERCI
Mukowiscydoza jest ciężką chorobą atakującą układ oddechowy i pokarmowy. Pacjenci wymagają częstych pobytów w szpitalu i izolacji od innych chorych. W całej Polsce cierpi na nią około dwóch tysięcy osób, w tym na Pomorzu dwieście. Ta genetyczna choroba jeszcze niedawno doprowadzała do śmierci pacjentów przed 30 rokiem życia. – Teraz mamy około setki osób dorosłych, które żyją i cały czas walczą o zdrowie – dodaje Anna Bilecka, która sama zmaga się ze schorzeniem.
Osoba chora na mukowiscydozę ma uczucie jakby nie mogła do końca złapać oddechu. – To jest trochę tak, jakby ktoś zdrowy założył sobie foliową torebkę na twarz i próbował zaczerpnąć świeżego powietrza. Niektórzy porównują to do chodzenia z ciężarem na klatce piersiowej. Dodatkowo występują też silne bóle brzucha, bo trzustka nie funkcjonuje jak powinna i są ciągłe problemy z trawieniem – opowiada Anna Bilecka.
Chorzy często przebywają w szpitalu po kilka miesięcy. Powinni być całkowicie odizolowani od otoczenia, bo są mało odporni. Standardowo każdy pacjent musi dwa razy do roku trafić na oddział. – To standard, jeśli nie dzieje się nic dramatycznego.
WOJEWODA NIE BYŁ POINFORMOWANY
Jak informuje Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, wojewoda nie został dotąd poinformowany o planach związanych ze szpitalem dziecięcym na Polankach. Zapewnia jednak, że pacjentom nie stanie się krzywda. – Wszyscy muszą mieć gwarancję ciągłości leczenia. Nie może być żadnej przerwy w dostępie do opieki medycznej.
Zgodnie z planami samorządu województwa szpital dziecięcy w ciągu kilku lat ma zniknąć z obecnej lokalizacji na Polankach w Oliwie. Prawdopodobnie placówka stanie się częścią spółki Copernicus. Część oddziałów będzie przeniesiona do szpitala na Zaspie, gdzie ma zostać zbudowane dodatkowe skrzydło pediatryczne. Natomiast teren w Oliwie ma zostać wystawiony na sprzedaż.
Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl