„Obiecali, że dopłacą 6,5 miliona, to budowałem większy”. Wyznanie byłego wykonawcy aquaparku w Słupsku

sauny1

Firma Termochem budowała zespół basenów w Słupsku przez prawie dwa lata. Prezes firmy Czesław Byczek mówi, że koncepcje budowy i projekty aquaparku zmieniały się co chwilę.

– Inwestor zamówił świat saun. Ogromny. Obiecali, że mi za to dopłacą 6,5 miliona złotych – mówi Czesław Byczek w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.

CHCIELI MERCEDESA, ZAMÓWILI VOLKSWAGENA”

 

Czesław Byczek udzielił wywiadu naszemu reporterowi. Wyjawiał w nim tajemnice związane z niedokończoną budową aquaparku.

Reporter Radia Gdańsk: To była realna oferta żeby wybudować taki obiekt za 58 mln?

Czesław Byczek: W takiej kubaturze na pewno nie. Było chyba z dziewięć koncepcji budowy, apetyty rosły i budynek się rozrastał. Krótko mówiąc, zamówili volkswagena, a chcieli mercedesa.

A w jaki sposób pojawił się świat saun? Nie było go w Programie Funkcjonalno-Użytkowym, w założeniach, które były podstawą przetargu. Ktoś panu obiecywał, że dopłaci?

– Tak, myśmy nawet opracowali koncepcję, projekt, ale nie zostało to zrealizowane. To miało być 6,5 miliona złotych netto.

A kto zamówił ten świat saun? Ktoś personalnie, czy instytucja?

– Miasto, czyli inwestor wystąpił o rozbudowę.

ZNACZNIE WIĘKSZY AQUAPARK

Za budowę aquaparku w jego ostatniej fazie odpowiadał wiceprezydent Słupska Andrzej Kaczmarczyk. Dostawał za to zresztą specjalny dodatek do pensji: niespełna 3 tysiące złotych miesięcznie. Teraz nie chce się w sprawie wypowiadać. – Ja zastałem już powiększony aquapark. Przed 21 października to nie ja odpowiadałem za budowę. Był specjalny pełnomocnik prezydenta do spraw tej inwestycji. Nie wiem, jak miała wyglądać sprawa sauny. To było zlecenie zaprojektuj i wybuduj. Za całość odpowiada Termochem, mogę powiedzieć, że ja żadnego świata saun nie zamawiałem i o takim zamówieniu nie słyszałem. Sauny miały być od początku. Jak duże? Tego nie wiem – mówi w rozmowie telefonicznej.

sauny2

Fot. Dokumenty NIK

W stosunku do projektu aquapark w Słupsku ma powierzchnię większą o 25 procent, a kubaturę prawie o 40 procent. Potwierdził to raport Najwyższej Izby Kontroli. Park wodny wciąż nie jest skończony. Miał kosztować 58 milionów, a będzie ponad 90 milionów.

– Prezydent Robert Biedroń powinien zrobić wszystko, by ustalić kto personalnie ponosi odpowiedzialność za tą sytuację. Myślę, że dziś nie ma też wyjścia i w sprawę powinna włączyć się prokuratura. Ta inwestycja była prowadzona nieprofesjonalnie. Była okazja, by się z niej wycofać we wrześniu 2001 roku, gdy Słupsk wydał około miliona złotych. Prezydent Kobyliński tego nie zrobił. Szkoda, że na przykład nie postąpił tak, jak władze Koszalina. Inwestycja się ślimaczyła, były kłopoty z zaprojektowaniem dachu. Podliczyli wszystko, zerwali umowę, przeprojektowali budynek i zaczęli na nowo. Ich aquapark działa, a w Słupsku wciąż rozgrzebana budowa – mówi radny Prawa i Sprawiedliwości Robert Kujawski.

MNIEJ NIŻ 60 MILIONÓW

Projekt budowy aquaparku forsowały poprzednie władze Słupska. Rada miasta dziewięć razy odrzucała uchwałę w sprawie budowy zespołu basenów. Ówczesny prezydent Słupska Maciej Kobyliński najpierw zrezygnował z propozycji budowy aquaparku za 200 milionów złotych, później za 90 milionów. W końcu tuż przed końcem kadencji rada miasta zgodziła się na budowę parku wodnego, ale za nie więcej niż 58 milionów złotych.

Przetarg na budowę aquaparku wygrało konsorcjum firm Tiwwal, Holma i Termochem za 57 777 777 77 złotych. Dwie pierwsze firmy jednak poza podpisaniem umowy niewiele zrobiły, by budowa ruszyła. W końcu władze Słupska podpisały porozumienie i całość inwestycji wziął na siebie Termochem.

KURIOZUM AQUAPARKU

Plan, by wybudować i otworzyć aquapark do 30 czerwca 2012 roku był całkowicie nierealny. Mimo to władze miasta zapewniały dziesiątki razy, że wszystko jest pod kontrolą. W końcu zerwały umowę z Termochemem uzasadniając ją słabym postępem robót. Inwestycja była prowadzona kuriozalnie. Obiekt ma zainstalowane niecki basenowe, ale nie ma skończonego dachu.

Sądowy spór z Termochemem obecne władze Słupska kończą ugodą. Będzie ona kosztować Słupsk 12 milionów 930 tysięcy złotych. Park wodny dokończyć ma miejska spółka Trzy Fale. Zaciągnie 25 milionów złotych kredytu, by dokończyć inwestycję i otworzyć baseny. Podobno ma do tego dojść w połowie 2018 roku.

Za ciąg fuszerek, fałszerstw podpisów na projektach i zwykłą niegospodarność nikt do dziś nie poniósł odpowiedzialności.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj