Brak odpowiedniego sprzętu, niewystarczająca liczba personelu, zbyt mało intymności. To najczęstsze zarzuty, które w raporcie Najwyższa Izba Kontroli stawia polskim „porodówkom”. NIK oceniła także szpitale na Pomorzu.
Pod lupę zostały wzięte pomorskie placówki i ich odziały porodowe. Co ważne, główne zarzuty nie dotyczą nieprawidłowości w traktowaniu pacjentów, jakości sprzętu czy braku intymności, ale przede wszystkim spraw kadrowych.
UNIWERSYTECKIE CENTRUM KLINICZNE W GDAŃSKU
„W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku w lipcu i sierpniu w latach 2013–2015 część świadczeń zdrowotnych była udzielana przez 12 lekarzy nieujętych w wykazach personelu lekarskiego, stanowiących załącznik do umów o udzielanie świadczeń medycznych zawartych z Pomorskim Oddziałem Wojewódzkim NFZ, a także nieobjętych bieżącym zgłoszeniem aktualizacyjnym w portalu SZOI. Umów nie zaktualizowano ze względu na uciążliwość i pracochłonność obowiązujących procedur. Podobne wyjaśnienia składali kierownicy pozostałych szpitali, w których doszło do opisanej nieprawidłowości.”
SZPITAL POWIATU BYTOWSKIEGO
„Oddział Położniczo-Ginekologiczny Szpitala Powiatu Bytowskiego Sp. z o.o. spełniał wymogi w zakresie zatrudnienia personelu medycznego, jednak w latach 2013–2015 w lipcu i sierpniu wystąpiły 43 przypadki udzielania przez siedmiu lekarzy świadczeń zdrowotnych przez ponad 24 godziny bez przerwy (od 31 do 151 godzin bez odpoczynku). Według wyjaśnień dyrektora i ordynatora oddziału, głównym powodem świadczenia pracy ponad 24 godziny bez przerwy były duże odległości, jakie pokonywali lekarze dojeżdżający do pracy, którzy na pojedyncze dyżury dojeżdżać nie chcieli z przyczyn ekonomicznych i logistycznych. Charakter pracy lekarza pełniącego dyżur pozwala na czynienie przerw na wypoczynek między udzielaniem świadczeń zdrowotnych, co lekarze wykorzystują, mając do tego dogodne warunki w pomieszczeniu socjalnym.”
SP ZOZ W CZŁUCHOWIE
„W SP ZOZ w Człuchowie nie dochowano warunku zapewnienia równoważnika co najmniej dwóch etatów specjalistów w dziedzinie położnictwa i ginekologii, bowiem faktyczny stan zatrudnienia okresowo był mniejszy (od czasu pracy dwóch lekarzy specjalistów) o 13 i 15 godzin tygodniowo w lipcu i w sierpniu 2013 roku, 38 i 32 godziny tygodniowo w lipcu i w sierpniu 2014 roku oraz 28 i 17 godzin tygodniowo w lipcu i w sierpniu 2015 roku.”
WYNIKI KONTROLI
Okazuje się, że choć standardy opieki okołoporodowej są jasno wyznaczone, część oddziałów położniczych ma problemy z ich przestrzeganiem. Nie wszystkie dysponują odpowiednim sprzętem, nie wszędzie obsada kadrowa jest wystarczająca, aby zapewnić matce i dziecku poczucie bezpieczeństwa. Wciąż też zdarzają się szpitale, które nie gwarantują rodzącym prawa do intymności. – Po części powodem takiej sytuacji są przepisy, które pozwalają na szereg odstępstw od obowiązujących norm – pisze na stronie NiK.
Pełny raport NiK dostępny jest >>> TUTAJ
Anna Moczydłowska