Grzyboznawca: „Pewnych gatunków nie wolno jeść z alkoholem, innych nie można suszyć i mrozić”

grzyby

Kilkanaście zatruć grzybami zanotowali lekarze od początku sezonu na Pomorzu. Na szczęście żaden z przypadków nie był śmiertelny. Służby sanitarne apelują, by nie jeść grzybów, które budzą nasze wątpliwości.

WYSYP BOROWIKÓW CEGLASTOPORYCH

Jeśli nie wiemy, czy są jadalne można sprawdzić to w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Gdańsku – mówi grzyboznawca Ewa Zarzycka. – W tym roku mamy sporo konsultacji. Ludzie przynoszą masowo borowiki ceglastopore. Jest to grzyb, który w atlasie figuruje jako jadalny. Niestety nie należy go jeść, bo surowy albo niedogotowany staje się grzybem trującym. Poza tym bardzo jest podobny do borowika ponurego, który jest grzybem trującym.

OLSZÓWKA SZKODLIWA PO LATACH

Grzyboznawca dodaje, że uważać należy też na olszówkę, której w tym roku jest w lasach bardzo dużo. Ten grzyb był jeszcze niedawno masowo zbierany. Teraz jednak zaklasyfikowano go jako szkodliwy. – Objawy zatrucia olszówką pojawiają się po jakimś czasie i ludzie nie kojarzą tego ze spożyciem tego gatunku. Mogą nastąpić uszkodzenia błony śluzowej i po latach pojawiają się wrzody i zaburzenia rytmu serca.

NA GRZYBY BEZ SCYZORYKA

Grzybów nie powinno się wycinać ze ściółki nożem. Prawidłowe zbieranie polega na wykręceniu całego owocnika z gleby. – Tylko wówczas możemy prawidłowo ocenić gatunek – dodaje grzyboznawca. – Widzimy czy trzon jest u dołu zgrubiały, czy jest w pochwie. Ewa Zarzycka dodaje, że jeśli nie jesteśmy pewni, zawsze lepiej zbierać grzyby rurkowe a unikać blaszkowych.

MUCHOMOR MYLONY Z GĄSKĄ I KANIĄ

Po lewej muchomor sromotnikowy, po prawej kania. Fot. wikipedia.org

Należy zbierać owocniki dobrze wykształcone a nie młode, bo wtedy najłatwiej się pomylić. – Wtedy najłatwiej na przykład pomylić młodego borowika z goryczakiem żółciowym. To wprawdzie grzyb, który powoduje rewolucję gastryczną, ale może zepsuć nam całą potrawę. Uważać trzeba też na młode pieczarki, które przypominają muchomory. – Muchomor sromotnikowy, który jest najbardziej trujący mylony jest z gąską, kanią albo właśnie z pieczarkami.

ZAKAZ JEDZENIA Z ALKOHOLEM

Część grzybów nie nadaje się do suszenia, albo zamrażania. Z kolei czernidlaka pospolitego nie należy łączyć z alkoholem – przestrzega grzyboznawca z gdańskiego sanepidu. – Zbierane są młode, białe postacie. Nie wiem czy ludzie są świadomi, że kilka dni przed zjedzeniem czernidlaka i kilka dni po, nie wolno pić alkoholu. Grozi to zatruciem.

NIE WOLNO SUSZYĆ I MROZIĆ

Ludzie mylą też smardze z piestrzenicą kasztanowatą. Najbardziej niebezpieczna jest postać suszona, bo wtedy wydziela się substancja toksyczna, powodująca uszkodzenie układu oddechowego.

Ewa Zarzycka dodaje, że nie należy jeść łykowatych trzonów. Szkodliwy jest też śluz z maślaków, który może zalegać w żołądku i powodować niestrawność. Mrozić nie można opieńki miodowej. Tego grzyba nie należy też suszyć, podobnie jak boczniaków i płachetki kołpakowatej, bo po suszeniu mogą stać się szkodliwe.

PRZESĄDY GRZYBIARZY

Specjaliści przestrzegają przed wiarą w ludowe sposoby sprawdzania czy grzyby są jadalne. – Część osób błędnie uważa, że jeśli do wywaru grzybowego wrzucą jakiś srebrny przedmiot i on ściemnieje to grzyby są trujące. To nie jest prawda, bo srebro ciemnieje z powodu aminokwasów zwartych w grzybach, a nie z powodu toksyn. To samo dotyczy cebuli i czosnku. Zmiana barwy nie ma nic wspólnego z toksycznością.

Nieprawdziwe są też informacje, że grzyby trujące są gorzkie. – Muchomor sromotnikowy ma słodki smak i pachnie miodem. Również przecinanie grzyba i sprawdzanie czy ciemnieje nie przynosi efektu. Ciemnieją i jadalne i trujące grzyby – tłumaczy Ewa Zarzycka.

 

DARMOWA KONSULTACJA W SANEPIDZIE

Osoby, które mają wątpliwości czy zebrane grzyby nadają się do spożycia mogą je poddać bezpłatnej ekspertyzie w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Gdańsku. Można je przynosić do sanepidu przy ul. Hoene Wrońskiego od poniedziałku do piątku w godzinach 7:30 -15:00.

Ważne jednak żeby grzyby były w całości – czyli kapelusz i trzon. Przed przyniesieniem trzeba je przechowywać w koszyku albo przewiewnym pojemniku.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj