Prezydent RP Andrzej Duda w czasie uroczystości porozumień sierpniowych odpowiedział Agnieszce Michajłow, dziennikarce Radia Gdańsk, o tym jak uczyć o historii Sierpnia ‘80 i Solidarności. Prezydent tłumaczył, jak mówić o tych samych ludziach, którzy dla jednych są bohaterami, a dla innych zdrajcami. I o tym, jak należy honorować bohaterów polskiej opozycji.
W rozmowie poruszono także tematy współczesnych postulatów związkowych, m.in. tego, czy należy zaostrzyć kary dla łamiących prawa pracownicze i związkowe oraz o tym, czy prezydent podpisze ustawę o częściowym zakazie handlu w niedzielę.
W historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej odbyły się główne uroczystości 36. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Udział w nich wzięli Prezydent RP Andrej Duda i premier Beata Szydło oraz wielu uczestników tamtych wydarzeń. Obchody rozpoczęto uroczystym posiedzeniem Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. Złożono również kwiaty pod bramą nr 2, gdzie odśpiewano hymn państwowy i odmówiono modlitwę pod przewodnictwem metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia, który następnie poprowadził mszę świętą w Bazylice św. Brygidy.
PREZYDENT DLA RADIA GDAŃSK
O znaczeniu Sierpnia ’80 z prezydentem Andrzejem Dudą rozmawiali dziennikarze Radia Gdańsk i Telewizji Gdańsk – Piotr Świąc i Agnieszka Michajłow.
Piotr Świąc: Ostatni weekend sierpnia to bardzo ważne daty. Daty związane z Pomorzem. Panie prezydencie, jak wykorzystaliśmy ideowe dziedzictwo Sierpnia po 36 latach?
Myślę, że nie można mówić to tym, że wykorzystaliśmy ideowe dziedzictwo Sierpnia, my cały czas z niego korzystamy i bardzo często staramy się do niego wracać. Przed chwilą w moim wystąpieniu mówiłem, że to wydarzenie dla mojego pokolenia jest historią. W 80. roku miałem 8 lat – wtedy, kiedy te wydarzenia gdańskie i potem szczecińskie miały miejsce. Cała Polska wtedy w tym uczestniczyła. Powstanie Solidarności, spektakularnego – w ogóle jak na światowe standardy – ruchu społecznego, który wkrótce miał 10 milionów członków. To niebywała historia. To pokazuje, jak wielkie było pragnienie wolności i że mogła narodzić się wspólnota w tych sprawach najważniejszych. I to jest bardzo ważny element dziedzictwa, o którym musimy pamiętać. To cały szereg kolejnych dat, których nie można od siebie oderwać. To ci, którzy walczyli o wolność Polski w czasie II wojny światowej, i zostali oszukani, Żołnierze Wyklęci, którzy się z tym nie zgodzili i walczyli do samego końca i zginęli – „Inkę” i „Zagończyka” chowaliśmy przecież trzy dni temu na cmentarzu w Gdańsku, a pogrzeb ten był w istocie wielką patriotyczną manifestacją – to robotnicy Poznania 56 roku, którzy walczyli o swój byt, o poziom życia i także o Polskę. To także rok 70., tutaj znowu rolę odegrało Wybrzeże i wydarzenia w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Jak również rok 76. – Radom, Ursus, Płock. To wreszcie rok 80. I przemiany roku 89. – one się nie wzięły znikąd. To kalendarz, który powinien być alfabetem, którego uczy się każdy młody człowiek w Polsce na lekcjach historii.
Agnieszka Michajłow: Jak uczyć historii, skoro dla jednych dany człowiek jest bohaterem, a dla innych zdrajcą. Dla jednych ktoś odegrał ważną rolę, zdaniem innych, niewielką. Jak o tym mówić?
Przede wszystkim, spokojnie. Mówiłem o tym przed chwilą w wystąpieniu w obliczu wszystkich tych bohaterów. Bo wszyscy bohaterowie siedzieli na sali. Obecni byli: Bogdan Borusewicz, Andrzej Gwiazda razem z małżonką, Krzysztof Wyszkowski. Niestety nie przyszedł pan Lech Wałęsa, ale miał miejsce na swoje wystąpienie. Chcę powiedzieć jedno, ten znak Solidarności, tamtego czasu, łączy nas. On powinien być tym elementem wspólnym. Jeżeli wokół czegoś mamy budować wspólnotę, to powinniśmy ja budować właśnie wokół takich mitów. Mitu ruchu Solidarności – tej pierwszej z lat 80., w której uczestniczyli robotnicy, inteligenci, wszyscy. Mitu Żołnierzy Wyklętych, którzy umieli za Polskę walczyć do samego końca. To są archetypy, które budują naszą wspólnotowość. Możemy się spierać na tematy polityczne. Możemy się spierać na temat wizji przyszłej Polski, bo to są dyskusje polityczne, które w demokracji są czymś naturalnym – i nie wyobrażam sobie demokracji bez sporu politycznego, bo inaczej byłoby jak za czasów PZPR-u, czyli część osób byłoby w podziemiu. W demokracji jest spór polityczny toczony oficjalnie, także przed kamerami, co może niektórych gorszyć – ale zapewniam, że w niektórych krajach jest jeszcze gorzej niż u nas. Natomiast te elementy historii są elementami wspólnymi. I chwała bohaterom tamtych czasów – tłumaczył prezydent.
SIERPIEŃ ‘80
31 sierpnia 1980 roku, po 18 dniach strajku okupacyjnego w Stoczni Gdańskiej, po przystąpieniu do strajków solidarnościowych siedmiuset zakładów pracy z całej Polski, po 8 dniach żmudnych negocjacji MKS ze stroną rządową, przy udziale ekspertów obu stron, zostało podpisane historyczne porozumienie, otwierające drogę do powstania „Solidarności” i rozpoczynające przemiany ustrojowe w Polsce.
Zachęcamy do wysłuchania pełnego zapisu wywiadu, który w środę został wyemitowany na antenie Radia Gdańsk.
Posłuchaj audycji:
puch