Gwardii Ludowej, Świerczewskiego, Buczka czy Dąbrowszczaków – na Pomorzu wciąż jest wiele ulic związanych z poprzednim systemem. Teraz nazwy trzeba będzie zmienić. W piątek weszła w życie ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli i obiektów. Jak się do tego przygotować i dobrze wykonać – w poniedziałek w Gdańsku uczyli się tego samorządowcy.
– W gminie Kępice będzie co robić – przyznaje burmistrz Magdalena Gryko. – Mamy dwie ulice i tablicę poświęconą wyzwolicielom. Czas na zmiany. Od dawna nosiliśmy się z tym zamiarem, ale nie było tej determinacji, jaka jest teraz. Dzięki ustawie będzie łatwiej to przeprowadzić i wytłumaczyć mieszkańcom. Bali się kosztów, ale myślę, że teraz nie będzie problemu. To nie będą dla nas duże koszty – dodaje.
W Redzie jest jeszcze ulica Mariana Buczka. – Z tą jedną ulicą będziemy musieli się uporać. To ulica dość licznie zamieszkała, adresów jest sporo, ale uporamy się z tym. Już rozmawiamy z mieszkańcami i informujemy ich o takiej konieczności – mówi Honorata Ignaciak z urzędu miasta.
Konferencję zorganizował wojewoda pomorski Dariusz Drelich. – Muszą skończyć się czasy, że na naszych ulicach upamiętniane są osoby, które walczyły przeciwko Polsce – twierdzi.
To samorządy zdecydują, jakie nazwy nadać ulicom. Ale wojewoda ma nadzieję, że zrobią to mądrze. – Namawiałem samorządowców, by były to nazwy, które coś znaczą. Oczywiście ulice Jagodowa czy Poziomkowa ładnie brzmią. Jednak mamy w historii wiele miejsc, wydarzeń czy osób, które warto upamiętnić. Dzięki temu stworzą się miejsca pamięci, o których będziemy mogli opowiadać naszym dzieciom i wnukom”. W Polsce ponad 1300 ulic ma patronów z okresu PRL-u.