Do końca października zniknie problem smrodu w Szadółkach, który powstał po lipcowej ulewie. Przedstawiciele Zakładu Utylizacyjnego deklarują, że tyle czasu potrzebują na przerobienie przemoczonych odpadów biodegradowalnych.
Na zdecydowaną poprawę mieszkańcy liczyć mogą za rok o tej porze, kiedy zupełnie zlikwidowany będzie plac dojrzewania kompostu. To tam powstaje większość odorów.
NAMOKŁE ODPADY
– 15 lipca zaczęła się walka ze skutkami intensywnych opadów. Ta walka trwa do dzisiaj. Na placu było zdeponowanych od 5 do 8 tysięcy ton odpadów biodegradowalnych, które namokły. Tego się nie da zlikwidować w ciągu kilku dni. Będziemy intensywnie pracować, by do końca października reperkusje związane z ulewą uległy likwidacji – tłumaczy Wojciech Głuszczak, prezes ZUT.
Kolejny etap to likwidacja placu składowania kompostu do III kwartału 2017 roku. Wtedy zacznie się inwestycja zabudowy placu i uciążliwości nie powinny być odczuwalne.
SPÓŹNIONE ZMIANY
Nowa, hermetyczna kompostownia ma powstać do 2018 roku. Zmiany popiera Jarosław Paczos ze Stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego i Rady Interesariuszy zakładu. Uważa jednak, że są spóźnione.
– Trzeba było wcześniej o tym pomyśleć. Na zachodzie, jeżeli taki zakład powstałby blisko osiedli mieszkaniowych lub na terenie planowanych inwestycji mieszkaniowych, z pewnością byłby w pełni hermetyczny. Oczywiście otwarte pryzmy kompostu na zachodzie też istnieją, ale to jest zawsze jakiś wianuszek lasu lub odległość od osiedli – dodaje Paczos.
WNIOSKI, WYCIĄGANE Z PRZESZŁOŚCI
Wiceprezydent Gdańska Andrzej Bojanowski planowane 25-milionowe inwestycje nazywa wyciąganiem wniosków z przeszłości.
– Wszyscy założyli, że taką technologię mamy i tak to po prostu działa. Tak samo jak w 1976 roku nikt nie liczył się z różą wiatrów i posadowieniem zakładu w tym miejscu, a dziś wszyscy się zastanawiamy jak można było taką decyzję podjąć. Po prostu było to daleko i wydawało się, że nigdy w życiu nie dotrzemy albo dotrzemy w dalekiej przyszłości. Dotarliśmy znacznie szybciej – podsumowuje wiceprezydent.
SPALARNIA DLA GDAŃSKA
Od 2020 roku w Szadółkach ma zacząć działać spalarnia. Wiele wskazuje na to, że będzie obsługiwała głównie Gdańsk. Rok później rozbudowana będzie podczyszczalnia ścieków.
Od lat 70. w Szadółkach zgromadzono 10 milionów ton śmieci. Rocznie przybywa ich 200 tysięcy ton. Połowa to odpady biodegradowalne, które są kompostowane. 1/5 z nich jest dziś przerabiana poza zakładem.
Sebastian Kwiatkowski/amo