Konstrukcja PKM została zaprojektowana i wykonana zgodnie z normami, a zniszczenia po lipcowej powodzi wynikają z nadzwyczajnie silnej ulewy, która zdarza się rzadko. Takie są główne wnioski z analizy, jaką na zamówienie Urzędu Marszałkowskiego przeprowadzili eksperci z Politechniki Gdańskiej. Czteroosobowy zespół ekspertów Politechniki Gdańskiej pracował przez półtora miesiąca.
KLUCZOWE PYTANIA
– Odpowiadaliśmy na trzy pytania: czy projekt był wykonany zgodnie z normami, czy wykonawca pracował zgodnie z projektem i czy w trakcie inwestycji nie dokonywano zmian materiałowych – tłumaczy profesor Kazimierz Gwizdała. – Cała konstrukcja, zarówno nasypy, jak i obiekty inżynieryjne zostały zaprojektowane zgodnie z przepisami i normami, ale w odniesieniu do klasycznych obciążeń. W naszym opracowaniu pokazaliśmy, że deszcz, który zdarzył się 14 lipca był tak specyficzny, że właściwie nazwać go możemy 500-letnim, czyli takim, który zdarza się bardzo rzadko – dodaje.
Profesor Gwizdała podkreśla jednocześnie, że pasażerowie podróżujący PKM mogą czuć się bezpiecznie. Zaznacza też, że w związku ze zmianami klimatycznymi, które mają miejsce w ostatnich latach, eksperci będą postulować o zmianę przepisów i wytycznych do projektowania systemów odwodnień i melioracji infrastruktury drogowo-kolejowej.
PRACE KOSMETYCZNE
Tymczasem cały czas trwają prace naprawcze uszkodzonej przez ulewę linii PKM. Jak mówi Jakub Długoszek z Budimexu, teraz to już raczej prace kosmetyczne.
– W tej chwili jesteśmy w połowie drogi, przy czym tą trudniejszą mamy za sobą, dlatego, że te wszystkie poważne naprawy, gdzie trzeba było dokonać naprawy sieci, wejść głębiej w nasyp, by połączyć ten powierzchniowy spływ z tym, co było, to mamy za sobą. Zostały już tylko prace powierzchniowe – układanie darniny i sadzenie trawy.
KOSZTY NIEZNANE
Marszałek województwa Mieczysław Struk mówi, że ostateczne koszty szkód są jeszcze nieznane.
– Współpracujemy z likwidatorem szkód i dopiero po zakończeniu pełnej likwidacji szkód będziemy mogli powiedzieć, jaka będzie wartość finansowana bezpośrednio przez ubezpieczyciela i ile ostatecznie te naprawy będą kosztować – mówi marszałek.
W tej chwili między Brętowem a Wrzeszczem pociągi PKM poruszają się po jednym torze. Dwutorowość na całej linii ma być przywrócona do końca października.