Znieczulenie przy porodzie tak, ale tylko do 15:00? „Przepisy są oderwane od rzeczywistości”

Nie wszystkie szpitale na Pomorzu przez całą dobę znieczulają kobiety podczas porodu siłami natury. Dzieje się tak, mimo że od ponad miesiąca obowiązuje rozporządzenie ministra zdrowia o łagodzeniu bólu porodowego. Daje ono każdej kobiecie prawo do znieczulenia na życzenie. W większości porodówek dostęp do znieczulenia jest utrudniony po godzinie 15:00, kiedy większość lekarzy anestezjologów kończy pracę.

Braki kadrowe i niemożliwość obsadzenia dodatkowych dyżurów są widoczne zwłaszcza w szpitalach powiatowych. Rozporządzenie uniemożliwia bowiem anestezjologowi pracującemu na sali porodowej jednoczesne znieczulanie pacjentów podczas innych operacji. Poza tym każda pacjentka powinna być nadzorowana przez pielęgniarkę lub położną z odpowiednimi uprawnieniami.

ZNIECZULENIE DO GODZ. 15:00

– Przepisy są oderwane od szpitalnej rzeczywistości – komentuje rozporządzenie profesor Krzysztof Preis, wojewódzki konsultant ds. położnictwa i kierownik Kliniki Perinatologii GUMed. – Mając na przykład sześć łóżek porodowych plus salę do cięć cesarskich powinienem mieć dwóch lekarzy anestezjologów i siedem pielęgniarek. System tego nie udźwignie. To rozporządzenie trzeba poprawić, bo ono jest wyidealizowane – dodaje profesor.

Anestezjologów jest za mało, są przepracowani. – Każdy z nas ma po 5-6 dyżurów w tygodniu. Nie możemy mieć więcej, bo zaczniemy robić błędy, a to może być niebezpieczne dla pacjentów – mówi dr Jarosław Sroka, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii szpitala Copernicus w Gdańsku.

Mimo to szpital jest jednym z nielicznych, które wykonują znieczulenia na żądanie pacjentek. Jest jednak pewien wymóg. Kobieta musi przed porodem wziąć udział w specjalnych zajęciach, w czasie których dowie się więcej na temat znieczulenia zewnątrzoponowego i jego skutków.

DOBRE I ZŁE STRONY ZNIECZULENIA

Znieczulenie zewnątrzoponowe ma swoje dobre strony, bo łagodzi ból porodowy i nie ma wpływu na dziecko. – Ale są też negatywne strony – mówi Marzena Koper, położna ze Szkoły Rodzenia „Nie pękaj” w Gdańsku. – Poród trwa dłużej, niż ten bez znieczulenia. Możliwe jest też złe samopoczucie po porodzie m.in. bóle głowy, mdłości czy bóle pleców. Położna dodaje, że w szkołach rodzenia można dowiedzieć się na ten temat więcej. – Ważne jest, żeby pacjentka podjęła świadomą decyzję, czy chce rodzić w taki sposób.

ZASPA BEZ SZKOLENIA

Od ponad września znieczulenia „na żądanie” dostępne są też dla pacjentek rodzących w sposób naturalny w szpitalu św. Wojciecha na Zaspie w Gdańsku. Tu szkolenie nie jest obowiązkowe – wyjaśnia dr Krzysztof Wójcikiewicz, dyrektor ds. medycznych spółki Copernicus. – Wygląda to coraz lepiej. Dla przykładu, w ciągu całego ubiegłego roku podczas porodów naturalnych na Zaspie wykonano jedno takie znieczulenie. W tym roku jest ich już ponad trzydzieści.

Taka jest sytuacja w Gdańsku, ale dużo gorzej wygląda to w regionie. – Z mojego objazdu oddziałów położniczych na Pomorzu wynika, że większość z nich nie jest w stanie wypełnić ministerialnego rozporządzenia. Nie są w stanie robić całodobowo znieczuleń z powodu braku personelu. Nie wiem jakie będą tego skutki, bo to dopiero ponad miesiąc odkąd przepisy obowiązują, ale z pewnością będą skargi – mówi profesor Krzysztof Preis.

PACJENTKI: CZYJ TO WYMYSŁ, ŻEBY ZNIECZULAĆ TYLKO DO 15:00?

Tym, co będzie się działo podczas porodu, już teraz zaniepokojona jest pani Wioletta z Gdańska, która ma rodzić za miesiąc. Jest zbulwersowana sytuacją, w której kobiety rodzące po południu i w nocy nie mają szans na znieczulenie w każdym szpitalu. – Przecież my sobie nie wybieramy godziny, żeby urodzić dziecko. Jak to możliwe, że nie cierpi się tylko w godzinach tzw. urzędowania – pyta przyszła mama i dodaje, że to niesprawiedliwe.

NOWE PRZEPISY

Według przepisów bezpośrednio po podaniu znieczulenia kobieta powinna znajdować się pod nadzorem anestezjologa przynajmniej przez 30 minut. Lekarz powinien oceniać jej stan nie rzadziej, niż co półtorej godziny. Między tymi kontrolami nadzór nad przebiegiem znieczulenia ma sprawować pielęgniarka anestezjologiczna albo położna anestezjologiczna.

Joanna Matuszewska/mar
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj