O korzyściach wynikających z użycia ekologicznego gazu dla polskiej gospodarki rozmawiano w Gdańsku podczas debaty „Perspektywy rozwoju rynku LNG w Polsce”. Jedną w kluczowych inwestycji mogłoby być pozyskanie jednostki pływającej, która zamienia gaz ziemny w postaci skroplonej na postać gazową. Taki terminal zlokalizowany byłby na Zatoce Gdańskiej. – Wszystko jednak zależy od PGNiG, które będzie to realizować – mówi wiceprezes Lotosu Przemysław Marchlewicz.
– To zależy od rozwoju sieci logistyki wewnątrz lądu. Jeśli ta sieć się rozwinie, jeżeli terminal w Świnoujściu sprosta tym potrzebom rynku, np. dzięki rozwojowi kolei, możliwości eksportu, wtedy takie rozwiązanie nie będzie potrzebne. Jeśli nie, taka potrzeba się pojawi.
SZANSA DLA INNYCH FIRM Z POMORZA
Z perspektywy biznesowej skorzystałyby też na tym inne spółki – Lotos Kolej czy Lotos Asfalt. – To także szansa dla innych pomorskich przedsiębiorstw – uważa Sławomir Halbryt, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.
– To są firmy, które mogą z powodzeniem dostarczać produkty dla tej branży. Nie mówimy tylko o sprzedaży czy handlowaniu gazem, ale także o produkcji urządzeń, statków, jednostek pływających specjalistycznych. Idąc dalej – o kwestii szkolnictwa wyższego, czyli nabywania kompetencji badań, i zawodowego, które będzie przygotowywało kadry do obsługi tej branży – mówił podczas spotkania.
Polska zużywa dziś 16 miliardów m3 gazu ziemnego rocznie. Przez terminal w Świnoujściu możemy obecnie sprowadzić 5 miliardów m3 tego paliwa.