Gdańsk miastem obchodów jubileuszu 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego. Uroczystości rozpoczęły się w Dworze Artusa. Pojawili się między innymi prezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i przewodniczący Komisji Weneckiej. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz mówi, że organizacja tej uroczystości to dla niego obowiązek.
PODZIAŁ?
– Każdy funkcjonariusz publiczny, a takim jestem, staje w obronie demokratycznego państwa prawa. Co więcej, staje w obronie konstytucji. Dzisiaj dzielimy się na tych, którzy są za obroną Konstytucji z 1997 roku i tych, którzy w oparciu o ustawy podkopują jej fundamenty – mówi prezydent Gdańska i dodaje, że Trybunał Konstytucyjny jest organem konstytucyjnym.
– To nie jest instytucja prywatna, a samorząd terytorialny jest częścią administracji publicznej. Jeżeli rząd sobie nie radzi, to samorząd może przejąć jego funkcję. Tak my zrobiliśmy – podkreśla.
BRONIĆ MNIEJSZOŚĆ PRZED WIĘKSZOŚCIĄ
Prezes Trybunału Konstytucyjnego profesor Andrzej Rzepliński podkreślił jak ważna jest rola sądu konstytucyjnego w wolnym kraju.
– Sądy konstytucyjne są po to, by bronić mniejszość przed większością, większością polityczną. Ta zawsze sobie poradzi, bo ma władzę polityczną. Żyjemy w obszarze wspólnego prawa, bez którego nie byłoby wolnej Polski ani bezpiecznego prawa przez ostatnie 27 lat. Cieszę się, że uroczystości odbywają się w Gdańsku, a nie w Warszawie. Polska stoi na samorządzie, to nasz ogromny sukces prawny i organizacyjny ostatnich dekad – mówi prezes TK.
PODSTAWĄ ZAUFANIE
– Sądy krajowe muszą ufać Trybunałom Konstytucyjnym i wierzyć, że ich orzeczenia bazują na solidnych podstawach – tłumaczy z kolei w Gdańsku profesor Koen Lenaerts, Prezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. – Unia Europejska musi też ufać sądom krajowym, bo chodzi tu o obronę praw podstawowych. Prawo może być różne w różnych krajach – Polsce, Belgii, Włoszech. Możemy to respektować, wykorzystać, a nawet cieszyć się tym zróżnicowaniem. Ale w rzeczywistości musimy opierać się o fundament – wolność i solidarność, które są podstawami Unii Europejskiej.
Działacze Prawa i Sprawiedliwości pytali prezydenta o to, ile Gdańsk zapłaci za organizację uroczystości. Prezydent Paweł Adamowicz zapewnia, że nie nie uszczupli to mocno budżetu miasta. – Mamy wsparcie publicznej fundacji Adenauera i prywatnych fundatorów. Prawdopodobnie wydamy na ten cel, jako miasto, może kilkanaście tysięcy złotych – podkreśla prezydent.
NIE WSZYSCY ZAPROSZENI PRZYBYLI
Na uroczystość zaproszono także prezydenta Andrzeja Dudę, marszałków sejmu i senatu, premier Beatę Szydło i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Ale na zaproszenie nie odpowiedzieli. W obchodach nie biorą też udziału gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego? Wyjaśnia Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku.
„NIE POWINNIŚMY SIĘ ZGADZAĆ NA POLITYCZNE OBCHODY”
– Konflikty przenoszone z forum politycznego do naszego miasta, które walczy o dobre imię, wizerunek, o dobre postrzeganie w świecie. Nie powinien być ten wizerunek szargany, nie powinniśmy zgadzać się na takie polityczne obchody – uważa.
O 18:00 w Dworze Artusa odbędzie się otwarta dla publiczności dyskusja pod hasłem Wolność obywatela od strachu przed własnym państwem.
Joanna Stankiewicz/mar