Kładka na Zaspie budzi kontrowersje. Drogowcy pytają gdańszczan, co z nią zrobić. „Jest paskudna” [ZDJĘCIA]

Gdańscy drogowcy pytają mieszkańców o kładkę na Zaspie. Zbudowany ponad trzy dekady temu obiekt nad aleją Rzeczypospolitej jest w kiepskim stanie i budzi kontrowersje. Zdaniem niektórych, po prostu szpeci krajobraz. Od kilku lat pojawia się nawet postulat rozebrania go i zastąpienia naziemnymi przejściami dla pieszych. Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni mówi, że rozpoczęte badania ankietowe mają pokazać, jak wiele osób korzysta z kładki.

– Zadajemy krótkie, konkretne pytania: skąd i dokąd Pan/Pani idzie. Chodzi o zbadanie kierunków i natężenia ruchu pieszego na tej kładce. Takich badań do tej pory nie przeprowadzaliśmy. Na podstawie wyników tych badań będziemy zastanawiać się co w przyszłości zrobić z kładką – mówi Katarzyna Karczmarek.

CZĘŚĆ KŁADKI ŚWIECI PUSTKAMI

Mieszkańcy Zaspy, z którymi rozmawiał nasz reporter, zwracają uwagę na, że tylko jedna z dwóch części kładki jest używana. Druga – świeci pustkami.

– Połowa kładki jest po prostu nieużyteczna. Wszyscy chodzą tylko po tej części, na której zamontowano windy i jest zejście na przystanek tramwajowy. Na drugiej połowie praktycznie nigdy nikogo nie ma, no chyba że ktoś idzie tam na przykład zrobić zdjęcie. Ja bym do końca wyremontował tą użytkowaną część, a drugą rozebrał – mówi jeden z mieszkańców Zaspy.

– Kładka jest przede wszystkim paskudna. Wszędzie rdza, dziurawe schody. Dobrze, że część wyremontowano, ale większość wciąż jest w opłakanym stanie. Może przejścia dla pieszych byłyby dobrą alternatywą, choć windy na razie też zdają egzamin – dodaje inna mieszkanka gdańskiego osiedla.

Na Zaspie niedawno rozpoczęła się zabudowa dawnego pasa startowego, od kilku lat przy alei Jana Pawła II powstają też nowe osiedla. Również z tego względu gdańskich drogowców interesuje zdanie mieszkańców na temat przyszłości kładki.

Maciej Bąk/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj