Centrum handlowe dla klienta z mniejszych miejscowości? Na taką strategię marketingową stawia Galeria Metropolia. Wśród pozytywów nowego obiektu eksperci dostrzegają bogatą ofertę sklepów meblarskich i widoczną kampanię reklamową. Sukces galerii może za to utrudnić położenie w centrum, tuż przy konkurencyjnych obiektach tego typu.
Z badań wynika, że rynek centrów handlowych w Trójmieście należy do najbardziej nasyconych w Polsce. Jego struktura jest bardzo zróżnicowana – są tradycyjne centra handlowe (prawie 80 proc.), parki handlowe (19 proc.) i jeden market z odzieżą wyprzedażową. Łącznie trójmiejski handel to prawie 700 tys. metrów kwadratowych powierzchni w 24 obiektach.*
POKONAĆ KONKURENCJĘ
Czy w tym natężeniu jest miejsce na jeszcze jedno, 25. już centrum handlowe? Metropolia zostanie otwarta w sobotę 22 października. Eksperci zauważają, że w jej sąsiedztwie znajduje się dużo obiektów o podobnym przeznaczeniu: Galeria Bałtycka, CH Manhattan, nieco dalej CH Madison i CH Morena. – Powodzenie zależy od tego, czy zarządzający będą w stanie jakoś je od siebie rozróżnić. Jeśli Metropolia miałaby być klonem Galerii Bałtyckiej, to nie ma szans, by oba centra przetrwały. To kanibalizacja – wyjaśnia Artur Kiełbasiński, ekspert w programie Ludzie i Pieniądze Radia Gdańsk.
fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
Wydaje się, że Metropolia ma (przynajmniej w teorii) pomysł na wyjście z tej walki zwycięsko. Menadżerowie przeznaczyli część powierzchni pod sklepy z wyposażeniem wnętrz. Łącznie powstanie 18 takich obiektów. To imponująca liczba, biorąc pod uwagę, że w sąsiedniej Galerii Bałtyckiej rozrzucone są pojedyncze sklepy z akcesoriami do domu. – Ten rynek w Trójmieście do tej pory nie był szczególnie atrakcyjny. Oferta wnętrzarska Galerii Metropolia powinna więc okazać się dobrą alternatywą, bo wszystkie sklepy zlokalizowane są pod jednym dachem – zauważa Sylwia Zaręba-Gierz „Shiny Syl”, blogerka modowa.
KLIENT PRZYJEZDNY
– Nie obawiamy się konkurencji – zapewnia Andrzej Klein, dyrektor Galerii Metropolia. – Wszystko zostało odpowiednio skalkulowane i przeanalizowane. 95 procent naszych najemców nie ma w innych galeriach tego formatu, a przynajmniej nigdy nie są skupieni w jednym miejscu – dodaje.
Menadżerowie mają też inny pomysł na sukces – przyciągnąć do Metropolii głównie klienta z mniejszych miejscowości. Dlatego reklamy wielkoformatowe centrum pojawiły się także w Kościerzynie i Kartuzach. – Tam nie ma tylu atrakcji, co u nas – podkreśla Andrzej Klein. W pozyskaniu klientów spoza aglomeracji może pomóc dogodny dojazd – kolejka PKM zatrzymuje się na stacji Gdańsk Wrzeszcz, jak i znajdujące się w obiekcie wielosalowe kino.
fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
MAŁA, ALE ROZREKLAMOWANA
A jak Metropolia prezentuje się na tle innych obiektów ze względu na wielkość? Niezbyt zachęcająco. 34 400 metrów kwadratowych powierzchni usługowej (w tym większość na dość obszerne sklepy meblarskie) to o ponad 10 tys. metrów mniej niż liczy Galeria Bałtycka i o 45 tys. mniej niż Park Handlowy Matarnia, będący największym centrum handlowym w regionie.
Metropolia od kilku miesięcy prowadziła też intensywną kampanię reklamową outdoorową na terenie całego Trójmiasta. Z plakatów uśmiecha się młoda kobieta z torbami z zakupami. Plakaty utrzymano w jaskrawej, niebieskiej szacie graficznej, na co zwraca uwagę Izabela Judycka z agencji reklamowej Personal PR. – To dość nietypowe zastosowanie. Zobaczymy, jak ten kolor się sprawdzi i czy będzie skuteczny w działaniach pozycjonujących markę – ocenia. – Istotną częścią promocji tak dużego obiektu jest też komunikacja ze społecznością lokalną. Inwestorzy powinni robić wszystko, co w ich mocy, aby te relacje wyglądały jak najlepiej – doradza.
POLITYKA KRAJOWA WPŁYNIE NA REGION
Nie bez znaczenia dla konkurencyjności handlu w Trójmieście mogą być nawet decyzje polityczne. Wioletta Kakowska-Mehring z portalu Trójmiasto.pl przewiduje, że zaszkodzić Metropolii może wejście przepisów o zakazie handlu w niedzielę. – Dawniej nie było też mowy o podatku handlowym, który prawdopodobnie wróci w zmodyfikowanej wersji – ostrzega specjalistka.
fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
Jak na razie w Trójmieście nie zamknięto ani jednej galerii. „Podupadające” centra ratuje się przez rewitalizację, powiększenie powierzchni lub przebranżowienie. Tak było m.in. z Manhattanem, który z centrum handlowego stał się usługowym, ETC, które przeszło gruntowny remont czy Klifem, którego powiększono dwukrotnie, a w doborze najemców postawiono na zamożniejszego klienta. – Ale po tym ile osób chodzi po Rivierze, a ile po Klifie widać, kto jest zwycięzcą tego pojedynku. Oczywiście to pierwsze centrum – podkreśla Artur Kiełbasiński.
Czy Metropolia odniesie sukces? Odpowiedź poznamy najwcześniej za kilka miesięcy. – Na początku działania obiekt będzie generował naturalne zainteresowanie i ciekawość klientów. Potem sytuacja się ustabilizuje i będzie czas na realną ocenę – podsumowuje Artur Kiełbasiński.
*dane z raportu firmy Colliers International „Centra handlowe w Trójmieście. I połowa 2015 roku”