Prokuratura wypuściła złodzieja zatrzymanego po pościgu koło Pruszcza. „Nie było podstaw do aresztowania”

Policja złapała złodzieja recydywistę, a prokurator wypuścił go na wolność. Chodzi o Bartosza L., pseudonim „Lubo”, którego policja zatrzymała po pościgu w okolicach Pruszcza Gdańskiego.
AKTUALIZACJA 17:30

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przyjrzy się sprawie gangstera recydywisty. Jak już informowaliśmy, policja złapała go po pościgu w Pruszczu Gdańskim, a prokurator wypuścił na wolność. Chodzi o Bartosza L. pseudonim „Lubo.


Mężczyzna jechał kradzionym BMW 5, auto porzucił w lesie i schował się w bagnie. Policja chciała aresztowania mężczyzny, bo jak twierdzi, to recydywista, który ma na koncie kilkanaście podobnych przestępstw. Tymczasem prokuratura w Pruszczu Gdańskim zastosowała wobec niego jedynie dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe.

BRAK PODSTAW

Jak wyjaśnia Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, zebrane dowody pozwoliły na postawienie mu jednego zarzutu, kradzieży samochodu o wartości 30 tysięcy złotych. – Podejrzany przyznał się, złożył wyjaśnienia i dobrowolnie poddał karze bezwzględnego więzienia. Nie było podstaw do aresztowania mężczyzny – tłumaczy.

RECYDYWISTA MIAŁ DOZÓR WCZEŚNIEJ

Tymczasem, jak ustalił reporter Radia Gdańsk, Bartosz L. już wcześniej miał dozór, ale nie stawia się w jednym z gdańskich komisariatów. Zastosowano go w związku ze sprawą zabójstwa Zachara – domniemanego szefa trójmiejskiego półświatka. Niedawno gdański sąd nieprawomocnie skazał Bartosza L. na dwa lata więzienia za sutenerstwo.

Grzegorz Armatowski/mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj