Słupsk nie składa broni w sprawie budowy trasy S6. Władze miasta zaczęły zbiórkę podpisów pod petycją w tej sprawie do premier Beaty Szydło.
Apel podpisują inne samorządy, przedsiębiorcy i zwykli mieszkańcy. – Dla nas to ogromna strata. My przegrywamy logistycznie z każdym regionem kraju – mówi Jan Czechowicz, prezes Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
INWESTORZY MYŚLĄ O UCIECZCE
Jak zaznacza Czechowicz, bardzo trudno się rozmawia z kontrahentami, inwestorami, czy nawet potencjalnymi specjalistami z innych części kraju, którzy mieliby tu przyjechali i pracować. – Ta droga jest dla nas utrapieniem – tłumaczy.
Jego opinie potwierdzają właściciele firm działających w Słupsku i okolicach. – Tak naprawdę decyzja o wstrzymaniu tej inwestycji każe nam się poważnie zastanowić, czy nadal mamy tu prowadzić biznes. Obsługujemy firmy z całego kraju i najsłabszą stroną prowadzenia biznesu w tym miejscu jest właśnie logistyka i transport. Tak naprawdę musimy się zastanowić czy nie przenieść firmy gdzieś w okolice Wrocławia czy Łodzi – mówi jeden z przedsiębiorców.
BIEDROŃ SPOTKA SIĘ Z PREMIER?
Władze Słupska chcą, by sprawą zajęli się posłowie i senatorowie z Pomorza. – Jesteśmy najbardziej wykluczonym komunikacyjnie regionem w Polsce. S6 jest nam bardzo potrzebna, napisałem do pani premier prośbę o spotkanie, ale na razie nie mam żadnej odpowiedzi – mówi prezydent Słupska Robert Biedroń.
W Radiu Gdańsk wiceminister infrastruktury Kazimierz Smoliński podkreślił, że trasa S6 Szczecin-Gdańsk będzie budowana, ale później, prawdopodobnie po roku 2022. Chodzi o odcinek od Koszalina do Trójmiasta. Na terenie zachodniopomorskiego budowę rozpoczęto.
Przemysław Woś/mili