Madonna Strzebielińska wróciła w miejsce, gdzie powstała. Była to okazja do spotkania się działaczy Solidarności niegdyś przetrzymywanych w obozach dla internowanych.
Internowani w czasie stanu wojennego w Strzebielinku koło Wejherowa działacze Solidarności spotkali się w dawnym miejscu odosobnienia. Uczestniczyli również w mszy za ojczyznę w Gniewinie. W tamtejszym kościele wystawiono obraz Matki Boskiej Częstochowskiej namalowany podczas internowania przez Antoniego Szymkowskiego z Torunia. Przez działaczy Solidarności został nazwany Madonną Strzebielińską.
SZCZĘŚLIWY POWRÓT OBRAZU
– Przyjechaliśmy dzisiaj po to, żeby być razem, ale również po to, żeby zaświadczyć o Antonim Szymkowskim i o obrazie, który tutaj powstał. Kopia tego obrazu miała dramatyczne losy. Szczęśliwie wrócił na miejsce – mówi Jan Wyrowiński, były senator z Torunia.
HISTORYCZNIE WAŻNE MIEJSCE
– Dzięki postawie tych wszystkich, którzy wówczas podjęli to wyzwanie walki o nową Polskę jesteśmy wolni. To jest miejsce, które nie może być zapomniane we współczesnej historii Polski – dodaje były rzecznik Lecha Wałęsy Andrzej Drzycimski.
INTERNOWANI
Ośrodek odosobnienia w Strzebielinku koło Wejherowa był jednym z największych i najdłużej funkcjonujących. Działał przez 375 dni stanu wojennego. Przetrzymywano tu 501 działaczy i sympatyków Solidarności, w tym jedną trzecią składu Komisji Krajowej zawiązku. Byli tam internowani między innymi prezydent Lech Kaczyński oraz premier Tadeusz Mazowiecki.
Piotr Lessnau/hb