Słupsk: Dzień bez samochodu wprowadzony bezprawnie? „To przekroczenie uprawnień”

W Słupsku na polecenie urzędnika z ratusza bezprawnie odstąpiono od kontroli biletów w miejskich autobusach. Magistrat sprawy nie chce komentować. Radni domagają się wyjaśnień i zarzucają przekroczenie uprawnień.

Chodzi o tegoroczny dzień bez samochodu. Ratusz w Słupsku reklamował, że od 20 do 22 września wszyscy mieszkańcy mogą jeździć za darmo komunikacją miejską. Kłopot w tym, że nie było podstawy do takiej akcji, czyli uchwały rady miasta. Komunikacja miejska w Słupsku kosztuje 65 tysięcy złotych dziennie. Miejski Zakład Komunikacji w Słupsku chyba zapisze sobie tegoroczne święto w straty. I to niemałe.

BRAK PODSTAWY PRAWNEJ

Urzędnicy zaalarmowali pełnomocniczkę prezydenta Słupska Beatę Maciejewską, że nie wolno ogłaszać darmowej komunikacji bez uchwały rady miasta. Maciejewska zaleciła, by odstąpić od kontroli biletów w autobusach.

Reporter Radia Gdańsk dotarł do korespondencji elektronicznej, w której jeden z urzędników zwraca uwagę na brak podstawy prawnej do akcji bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską. Podkreśla też, że ogłoszenie spowodowało zamieszanie.

W dniach 20-22 września ludzie dostawali mandaty, bo sugerując się reklamą ratusza nie kupowali biletów. Beata Maciejewska, której komunikacja w mieście nie podlega, a jest jedynie pełnomocnikiem prezydenta do spraw zrównoważonego rozwoju miasta i zielonej energii odpisała – „Proponuję dziś nie sprawdzać biletów w autobusach. To pozwoli nam uniknąć problemów”.

– To jest przekroczenie uprawnień i narażenia miasta na straty. Dodatkowo wprowadzono w błąd mieszkańców. Kto im teraz zwróci pieniądze za nałożone mandaty? – mówi radny Marcin Sałata.

 

BRAK ODPOWIEDZI FIRMY

Na potrzeby MZK w Słupsku kontrolami biletów zajmuje się zewnętrzna firma Rewizor. Nie odpowiedziała na przesłane pocztą elektroniczną pytania o kontrole biletów w tych dniach. Jak ustalił reporter Radia Gdańsk, od sprawdzania biletów odstąpiono po sygnałach od urzędników.

Karolina Chalecka z biura prasowego słupskiego ratusza odpowiada bardzo lakonicznie. – Nie komentujemy naszej wewnętrznej korespondencji. Dla nas ważna była idea dnia bez samochodu, by ludzie przesiedli się do komunikacji zbiorowej. Radni zapowiadają, że nie zostawią sprawy bez wyjaśnianie, bo miasto mogło w ciągu trzech dni stracić nawet dwieście tysięcy złotych z powodu niekupionych biletów. Zgodnie z przyjętą i obowiązującą w Słupsku uchwałą, w dniu bez samochodu prawo do darmowego przejazdu ma tylko osoba, która pokaże dowód rejestracyjny auta ze Słupska.

Komunikacja miejska w Słupsku kosztuje 24 mln złotych rocznie. Połowę wydatków pokrywają wpływy z biletów, resztę dopłaca budżet miasta. Rocznie słupski MZK przewozi 14 milionów 800 tysięcy pasażerów.

Przemysław Woś/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj