Słupsk mniej eko? Miasto: „Słabe zainteresowanie”. Opozycja krytykuje: „Zielone miasto to tylko propaganda i PR”

Miasto ograniczyło dopłaty do wymiany pieców węglowych na ekologiczne. Wiceprezydent Słupska mówi, że to efekt słabego zainteresowania lokatorów. Opozycyjni radni tymczasem krytykują prezydenta za nierealizowanie swojego programu.

W ubiegłym roku Słupsku przeznaczył na dopłaty dla osób zmieniających ogrzewania domów na systemy ekologiczne około pół miliona złotych. W budżecie na rok 2017 jest tylko 315 tysięcy. – Myślę, że to wynika z mniejszej liczby wniosków, na pewno nie jest tak, że dostosowaliśmy rubryki w budżecie do potrzeb. Jesteśmy też uzależnieni od dopłat z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska – mówi wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

RADNI CHCĄ ZMIAN

W ubiegłym roku na dopłaty dla mieszkańców do likwidacji pieców węglowych i ekologiczne, mniej trujące systemy grzewcze Słupsk wydał z własnego budżetu około czterystu tysięcy złotych. Dopłata NFOŚ wyniosła 78 tysięcy. Tymczasem radni opozycji domagają się zmian w budżecie i większych pieniędzy na ekologię.

– Zielone miasto to tylko propaganda i PR. Pan prezydent chętnie używa tych haseł, ale jak przechodzimy do konkretów to jest gorzej. Zielone miasto jest tylko na papierze- mówi radna PiS Anna Mrowińska.Zielone miasto nowej energii to sztandarowe hasło prezydenta Słupska Roberta Biedronia.Lokatorzy mieszkań komunalnych dostają żarówki led, w ubiegłym roku zlikwidowano piece\węglowe w około stu mieszkaniach w centrum Słupska.

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj