Nawet dwanaście lat więzienia grozi byłemu policjantowi ze Słupska. Przed sądem rejonowym rozpoczął się proces Roberta Ł., oskarżonego o gwałt. Do zdarzenia miało dojść w marcu ubiegłego roku w mieszkaniu funkcjonariusza. Mężczyzna wynajmował pokój studentce. Kobieta zgłosiła się na policję informując, że została zgwałcona przez aspiranta Robert Ł. z wydziału kryminalnego.
SĄD WYŁĄCZYŁ JAWNOŚĆ
Mężczyzna nie przyznaje się do winy, ale w śledztwie złożył wyjaśnienia. Ze względu na charakter sprawy sędzia Tomasz Rybiński wyłączył jawność rozprawy. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Chojnicach. Policjantowi postawiono dwa zarzuty: zgwałcenia oraz dopuszczenie się tak zwanych innych czynności seksualnych. Robert Ł. odszedł ze służby podczas śledztwa, odpowiada z wolnej stopy.
Sąd w Słupsku dwa razy odrzucił wnioski prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Mężczyzna jest pod dozorem policji, wpłacił też 15 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.
Przemysław Woś/mmt