Dwa kolejne niszczyciele min. Wiemy już, jakie okręty kupi Marynarka Wojenna

Jakie okręty kupimy dla podupadającej od lat Marynarki Wojennej i kiedy to się stanie? Odpowiedzi na to pytanie szukaliśmy w Warszawie. Odbyło się tam II Forum Bezpieczeństwa Morskiego Państwa, na którym rozmawiano głównie o modernizacji naszych sił morskich. Do najważniejszych deklaracji, jakie padły w Warszawie, z całą pewnością należy ta dotycząca niszczycieli min typu Kormoran. Jeszcze w tym roku mają zostać zamówione dwa takie okręty.

INWESTYCJA W NISZCZYCIELE MIN

O planowanym zamówieniu poinformował szef Inspektoratu Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej, pułkownik Dariusz Pluta. Niszczyciele zostaną zamówione po zakończeniu testów jednostki prototypowej. Jej budowa zakończyła się w zeszłym roku, po zakończeniu testów i tzw. badań kwalifikacyjnych – co powinno nastąpić w najbliższych miesiącach – ma zostać wcielona do Marynarki Wojennej.

– Zakończenie pracy rozwojowej przewidziane jest na rok bieżący. W tym roku planuję również podpisanie umowy na budowę kolejnych dwóch okrętów – potwierdza płk Pluta. Jak tłumaczy, marynarka potrzebuje niszczycieli min m.in. ze względu na to, że na dnie Bałtyku wciąż zalega wiele groźnych materiałów, np. min, które są pozostałością pierwszej i drugiej wojny światowej.

MON ZADOWOLONY Z REMONTOWEJ SHIPBUILDING

Okręt prototypowy powstał w stoczni Remontowa Shipbuilding. Plan zamówienia dwóch kolejnych jednostek oznacza, że MON jest zadowolony z tego, w jaki sposób zakład wyprodukował prototyp. Satysfakcji z tego powodu nie krył prezes Remontowej Shipbuilding Mateusz Filipp.

– To jest dla nas niezwykle ważna informacja. Oczywiście zgodnie z podpisaną umową spodziewaliśmy się, że program Kormoran, który już jest sukcesem, będzie kontynuowany. Niemniej jednak tak jasna deklaracja nowego szefa Inspektoratu Uzbrojenia budzi w naszej stoczni ogromne nadzieje i jest niezwykle ważna, bo pozwala na budowanie planów biznesowych, planów sprzedaży, jak również planowanie zatrudnienia oraz dalszego wykorzystania tych technologii, tych kompetencji, które udało nam się wypracować przy budowie pierwszej jednostki – mówi Mateusz Filipp.

Pierwsza z dwóch jednostek – jeśli rzeczywiście zamówienie zostanie złożone w tym roku – mogłaby trafić do marynarki w 2020, druga w 2022 roku. Oczywiście w najbliższych miesiącach marynarkę zasili też jednostka prototypowa.

CO DALEJ ZE ŚLĄZAKIEM?

Podczas Forum poruszono też temat prawdopodobnie najsłynniejszego polskiego okrętu, czyli… Ślązaka (a wcześniej Gawrona). To jednostka, której budowa rozpoczęła się w 2001 roku, jako korweta, a z czasem – ze względu na potężne opóźnienie i fakt, że Stocznia Marynarki Wojennej nie radziła sobie z budową – postanowiono przekształcić ją w mniej skomplikowany patrolowiec. Kilka miesięcy temu informowaliśmy o tym, że okręt zostanie przekazany marynarce w połowie 2018 roku. Teraz usłyszeliśmy, że i ten termin może zostać przesunięty. – Pewien negatywny wpływ na kontynuację tego zadania ma uruchomiony proces sprzedaży Stoczni Marynarki Wojennej przez syndyka – wyjaśnia płk Pluta.

TRZY OKRĘTY PODWODNE

Szef inspektoratu uzbrojenia dużo mówił też o trzech okrętach podwodnych, ale w tym przypadku póki co „trwa faza analityczno-koncepcyjna”. Innymi słowy wciąż nie wiadomo kiedy i gdzie zostaną zamówione. Nieco światła na tę sprawę rzucił Konrad Konefał, prezes niedawno powołanej do życia spółki Stocznia Wojenna, o której mówi się, że ma przejąć Stocznię Marynarki Wojennej. Jak wyjaśniał, Polska Grupa Zbrojeniowa, w skład której wchodzi Stocznia Wojenna, będzie chciała spełnić dwa warunki przy zamówieniu okrętów podwodnych.

– Pierwszy warunek to budowa i serwis w Polsce. Bezwzględnie będziemy kłaść nacisk na to, aby jak najwięcej tej produkcji było ulokowane w Polsce po to, aby w przyszłości zyskać zdolności serwisowe tych okrętów. To jest niezwykle ważne dla potencjału obronnego Rzeczypospolitej Polskiej. Drugi warunek to transfer technologii w dwóch kierunkach. Pierwszy kierunek wydaje się oczywisty. To transfer technologii do naszych zakładów. Drugi kierunek to transfer naszych technologii na zewnątrz. To naprawdę nie jest tak, że nie mamy nic do zaoferowania. Zarówno nasze zakłady jak i sfera nauki mają wiele ciekawych produktów – mówi Tomasz Konefał.

Warto zaznaczyć, że jeszcze niedawno wśród jednostek priorytetowych wymieniano także okręty obrony wybrzeża typu Miecznik i okręty patrolowe typu Czapla. Według najnowszych informacji mają zostać dostarczone w latach 2020-2024.

 

O zmianach w Marynarce Wojennej, które zostały przedstawione podczas forum w Warszawie, usłyszysz w reportażu naszego dziennikarza:

Sylwester Pięta/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj