Kładka w Ustce będzie naprawiona do wakacji. Taki plan mają władze miasta. Przeprawa jest nieczynna od półtora roku, bo samorząd nie może dogadać się z projektantem i zarazem wykonawcą w sprawie przyczyn awarii. Firma Hydro Naval utrzymuje, że jest niewinna, ale biegli sądowi wskazują na błędy projektowe mostu. We wtorek przedstawiciele Hydro Navalu zorganizowali konferencję prasową.
„BURMISTRZ POSZEDŁ WŁASNĄ DROGĄ”
Przedstawiciele spółki uważają, że biegli sądowi nie mają racji. Hydro Naval wskazuje na naruszenie fundamentu kładki przez budowniczych pobliskiego nowego basenu portowego. Stąd odchylenie pylonu i drgania kładki podczas otwierania. Zdaniem biegłych powołanych przez sąd most wpada w niebezpieczny rezonans, bo źle zaprojektowano łożysko na głowicy obrotu kładki, trzeba też poprawić odciągi pylonu (podpory mostu).
Zdaniem przedstawicieli Hydro Navalu dawno można było naprawić kładkę i później spierać się w sądzie, kto ma za to zapłacić. – Proponowaliśmy takie rozwiązanie, ale pan burmistrz się na to nie zgodził i poszedł własną drogą. Nie rozumiem dlaczego. W mojej opinii od półtora roku nie posunęliśmy się w tej sprawie nawet o krok – mówi współwłaściciel Hydro Navalu Wojciech Michałek.
PRZETARG JAK NAJSZYBCIEJ
Władze Ustki chcą jak najszybciej ogłosić przetarg na naprawę przeprawy i uruchomić kładkę jeszcze przed wakacjami. – Taki mamy plan i zrobimy wszystko, by naprawić przeprawę przed sezonem. Biegli wskazali, co trzeba zrobić i na tej podstawie ogłaszamy przetarg na naprawienie mostu – mówi rzecznik Ustki Jacek Cegła.
Hydro Naval zapowiedział, że nie złoży oferty na naprawienie kładki. – Jeśli zakres prac w przetargu będzie obejmował tylko sprawy związane z łożyskiem i odciągami, to nie jesteśmy tym zainteresowani. Naszym zdaniem trzeba poprawić fundament – mówi wiceprezes Hydro Navalu Agnieszka Dobosz.
Most nad kanałem portowym w Ustce łączy zachodnią i wschodnią część miasta. Znacznie skraca drogę i czas potrzebny do przejścia z jednej strony kanału portowego na drugi. Most kosztował 4,5 miliona złotych. Za naprawienie kładki firma, która przeprawę projektowała i zbudowała zażądała 2 milionów złotych. Samorząd ofertę odrzucił.
Przemysław Woś/mar