Ryszard Kukliński i tzw. nielegałowie. Wszystko, co musisz wiedzieć o odtajnionych zbiorach IPN

Instytut Pamięci Narodowej opublikował na swojej stronie internetowej wykaz dokumentów wyłączonych w 2016 roku ze zbioru zastrzeżonego. Dostępny w Internecie indeks składa się z 6467 jednostek archiwalnych, do których przypisano sygnatury i krótki opis.

W wykazie znalazły się informacje o materiałach komunistycznych służb dotyczących między innymi Ryszarda Kuklińskiego, tajnych współpracowników SB oraz tzw. nielegałów, czyli esbeków podszywających się pod inne osoby.

Indeks jednostek archiwalnych zawiera ponadto dane osobowe funkcjonariuszy SB, a także informacje o sprawach operacyjnego rozpracowania, operacyjnego sprawdzenia, mikrofilmach, kwestionariuszach ewidencyjnych oraz instrukcjach wywiadowczych.

„STWORZENIE TEGO ZBIORU BYŁO BEZCELOWE”

Dokumenty ze zbioru zastrzeżonego wyłączane są po przebadaniu przez różne służby państwa pod kątem ewentualnego zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Do tej pory funkcjonariusze nie wnioskowali o nadanie klauzuli tajności jakimkolwiek archiwaliom. Wiceprzewodniczący Kolegium IPN profesor Cenckiewicz podkreślał, że właśnie ten fakt dowodzi, że stworzenie zbioru zastrzeżonego było bezcelowe.

– To była specjalna skrytka, w której ukrywano materiały, można powiedzieć – od Sasa do lasa. Nawet w tym wykazie znajdują się materiały, które znalazły się kiedyś w zbiorze zastrzeżonym z jakichś nieznanych nam zupełnie powodów, które nie przedstawiają żadnej wartości poznawczej – mówi prof. Sławomir Cenckiewicz, podając przykład jednostronicowej notatki gen. Mirosława Milewskiego o wytycznych dla podwładnych.

WAŻNE DOKUMENTY

Wśród dokumentów, jak mówi prof. Cenckiewicz, na pewno jest jakaś część, która może być ważna dla badaczy czasów PRL. – Wśród materiałów, które oglądałem, znajduje się bardzo dużo niezwykle interesujących spraw dotyczących lat 80., spraw związanych z inwigilacją Solidarności, podziemia Solidarności, kontroli kanałów przerzutowych sprzętu i pieniędzy z Zachodu do Polski. Znajdują się również teczki personalne, teczki pracy, agentury pozyskiwanej przez Departament II, czyli kontrwywiad i Departament I MSW, czyli wywiad na Zachodzie – wylicza wiceprzewodniczący Kolegium IPN.

Szef Instytutu dr Jarosław Szarek podkreśla, że nie można budować niepodległej Polski na aktywach PRL. – Kierownictwo IPN wraz z Kolegium IPN zajmuje w tej kwestii stanowisko jednoznaczne. Dokumenty byłego komunistycznego aparatu bezpieczeństwa muszą zostać ujawnione. To ważny dzień, który rozpoczyna ostatni etap ujawniania tych dokumentów – zaznacza.

Szef IPN podkreśla też, że pracownicy jego instytucji nie są w stanie zbadać każdej teczki. Dlatego dr Szarek zachęcił do pracy w archiwach dziennikarzy i historyków. – Otwierają się nowe pola badawcze, dzięki ujawnianiu tych materiałów. Przecież IPN to około 90 kilometrów akt – mówi. Ponadto dr Jarosław Szarek w lutym IPN opublikuje w Internecie katalog inwentarzowy dokumentów komunistycznych służb bezpieczeństwa.

MATERIAŁY DOTYCZĄCE RYSZARDA KUKLIŃSKIEGO

Prof. Sławomir Cenckiewicz mówi, że jak dotąd przejrzał jedynie nieco ponad 100 jednostek archiwalnych z udostępnionego wykazu. W odtajnionej dokumentacji są materiały dotyczące Ryszarda Kuklińskiego. – To jest dziewięć jednostek dotyczących oficer CIA Sue Ann Burggaf, która pracowała w stacji amerykańskich tajnych służb w Warszawie. Jest to oficer łącznikowy czy łącznikujący pułkownika Kuklińskiego – wyjawia.

Prof. Cenckiewicz podejrzewa, dlaczego te materiały trafiły do tajnego zbioru. – Myślę, że jednym z powodów, dla których te dziewięć tomów zostało złożonych w zbiorze zastrzeżonym w momencie, kiedy powstał w IPN, jest fakt, że działania operacyjne w sprawie Sue Ann Burggaf koordynował pułkownik Gromosław Czempiński – twierdzi wiceprzewodniczący Kolegium IPN.

TECZKI NIELEGAŁÓW

Dr Witold Bagieński z Archiwum IPN mówi, że w odtajnionych archiwaliach oprócz akt osobowych funkcjonariuszy SB są też teczki pracowników zewnętrznych i tzw. nielegałów. – Nielegał to człowiek, który jest oficerem bądź agentem służb, na ogół jednak oficerem, który w bardzo wielu przypadkach wciela się w postać innej osoby i przyjmuje jej życiorys – wyjaśniał Witold Bagieński.

Archiwista podaje przykład „głęboko zakonspirowanego szpiega” Jerzego Kaczmarka, który przybrał tożsamość osoby urodzonej w wyniku gwałtu sowieckiego żołnierza na Niemce z Pomorza. – Ten człowiek znalazł się w sierocińcu, potem został adoptowany, wiódł normalne życie. Natomiast w latach 70. PRL-owski wywiad wykorzystał jego życiorys do tego, żeby wysłać do RFN swojego człowieka, udającego niczego nieświadomą ofiarę tej historii – tłumaczy Witold Bagieński. Jerzy Kaczmarek pracował w Urzędzie ds. Przesiedleńców w RFN, instytucji badającej kwestie legalizacji pobytu ludzi, którzy znaleźli się na Zachodzie. – Jerzy Kaczmarek (…) miał dostęp do dokumentów na temat między innymi ludzi, którzy bardzo interesowali sowieckie służby – podkreśla starszy inspektor w Archiwum IPN.

GIGANTYCZNE ZBIORY

Do przeglądu pozostały jeszcze funkcjonariuszom służb specjalnych 4 273 jednostki archiwalne. – Największy zbiór „jest w dyspozycji” Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – mówi dr Marzena Kruk, dyrektor Archiwum IPN.

Wyłączanie kolejnych części zbioru zastrzeżonego trwa od 2006 roku. Według Instytutu, zbiór zastrzeżony przejdzie do historii po 15 czerwca, gdyż wtedy mija ustawowy czas na przegląd materiałów będących w dyspozycji służb.

 

IAR/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj