Wykonujesz któryś z tych zawodów? Nie musisz martwić się o pracę

MAPA copy

Kierowca tira, szef kuchni, stolarz, ale też położna i fryzjer. Przedstawiciele tych profesji w nadchodzącym roku powinni bez problemu znaleźć pracę w naszym kraju. To wynik analiz ogólnopolskiego Barometru Zawodów 2017. Ogólnopolski wynik wskazał, że niemal we wszystkich województwach najbardziej deficytowymi zawodami są: kierowca ciężarówki i tira, spawacz, pielęgniarka, położna oraz fryzjer. Największe zapotrzebowanie w województwach jest na pracowników wykwalifikowanych.

Najtrudniej znaleźć pracę będzie ekonomistom, historykom, politologom oraz filozofom. Analitycy, administratorzy stron internetowych oraz agenci ubezpieczeniowi znaleźli się w grupie o zrównoważonym zatrudnieniu.

SYTUACJA W POMORSKIM

W badaniu zdiagnozowano 49 zawodów deficytowych. Pomorskie to jedno z dwóch województw, w których lista tego typu profesji jest największa. Badania na rok 2017 wskazały, że na Pomorzu największe zapotrzebowanie jest na kierowców samochodów ciężarowych i tirów oraz spawaczy.

Fot. Pomorskie Obserwatorium Rynku Pracy

KIEROWCY POSZUKIWANI

W przypadku kierowców, główną przyczyną jest brak kwalifikacji i uprawnień. Chodzi o prawo jazdy kat. C+E. Elementem zniechęcającym kandydatów do pracy jest też potrzeba dyspozycyjności oraz niskie, w stosunku do stawek w innych krajach europejskich, wynagrodzenie.

Niemal połowa ze wskazanych zawodów deficytowych w województwie to zawody budowlane. W tym przypadku głównym czynnikiem jest również brak odpowiednich uprawnień oraz brak doświadczenia. Jednocześnie ci wykwalifikowani podkreślają, że brak chętnych do pracy wynika z jej trudnej specyfiki i relatywnie niskich zarobków. Wśród najbardziej deficytowych zawodów znaleźli się również cieśle i stolarze, murarze i tynkarze oraz blacharze.

BRAKUJE TEŻ KUCHARZY

Wśród zawodów związanych z gastronomią, jako deficytowe podaje się kucharzy, pomoc kuchenną oraz szefów kuchni. Powód – brak udokumentowanych kwalifikacji. Z kolei w służbie zdrowia odnotowuje się zapotrzebowanie na takich pracowników jak pielęgniarki i położne, opiekunów oraz fizjoterapeutów.

Rynek w Trójmieście jest dość specyficzny na tle innych województw. To wynik dynamicznego rozwoju firm. W Gdańsku największy popyt jest na finansistów oraz księgowych ze znajomością języków obcych. Podobnie wygląda sytuacja z pracownikami telekomunikacji i obsługi klienta. To samo tyczy się informatyków i analityków.

Aktualna stopa bezrobocia na pomorskim rynku pracy wynosi 7,3 proc. W skali całego kraju to 8,3 proc.

Jacek Klejment/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj