„Przysięgam, nigdy nie byłem po tamtej stronie”. Lech Wałęsa odpiera zarzuty o współpracy z SB [FILM]

– Nie będę się bronił ani rozmawiał z historykami IPN – Lech Wałęsa odniósł się do ujawnionej tydzień temu przez IPN opinii biegłych, którzy stwierdzili, że TW „Bolek” i Lech Wałęsa to ta sama osoba. Na konferencji prasowej były prezydent powtórzył, że złoży wniosek o dodatkową opinię grafologiczną. Zaprzeczył także, by na kogoś donosił. Podczas konferencji zorganizowanej w Europejskim Centrum Solidarności Lech Wałęsa zaprzeczył, by odręczne zobowiązanie współpracy z SB zostało w całości nakreślone przez niego. Powiedział, że „dokumenty, którymi zajął się IPN zostały sfałszowane jeszcze w latach 70., a teraz celowo do nich wrócono”.

„TE GADUŁKI BYŁY NASZE”

– Przysięgam, że nigdy nie byłem po tamtej stronie. Żaden ten tekst nie jest moim tekstem. Oczywiście, on mógł powstać. Jak ja rozmawiałem – bezpośrednio nie, ale pośrednio to jest mój tekst. Te „gadułki” były nasze. Nie wiedzieliśmy, że były podsłuchy. To dla mnie uwłaczające, że muszę się tłumaczyć. Nie mogli mnie złamać – tłumaczył dziennikarzom Wałęsa.

Były prezydent podważa kompetencje ekspertów grafologów z krakowskiego Instytutu Sehna, którzy uznali, że oświadczenie o współpracy, donosy i pokwitowania odbioru pieniędzy były napisane jego ręką.

Tydzień temu Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że z opinii biegłych grafologów Instytutu Sehna w Krakowie dotyczącej teczek TW „Bolek” wynika, że zobowiązanie do współpracy z Służbą Bezpieczeństwa podpisał Lech Wałęsa.

Były prezydent był w tym czasie na zjeździe noblistów w Kolumbii i w poniedziałek wrócił do Polski.

Anna Rębas/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj