To nie było ani zatrucie tlenkiem węgla, ani zatrucie pokarmowe – takie są wstępne informacje na temat ewakuacji szkoły w Przejazdowie. W czwartek przed południem z budynku ewakuowano około 100 osób po tym, jak 10 uczniów z różnych klas zaczęło skarżyć się na ból brzucha i głowy. Na miejsce dotarły trzy zastępy Straży Pożarnej. Przed południem jedenaścioro dzieci zgłosiło złe samopoczucie. Wszystkie narzekały na ból głowy i żołądka, dwoje z nich zemdlało.
DZIECI ODWIEZIONO DO SZPITALA
Ostatecznie siedmioro uczniów przewieziono do szpitala. Pozostali zostali odebrani przez rodziców. Teraz na miejscu są już tylko nauczyciele i przedstawiciele służb, między innymi straży pożarnej i policji.
PIERWSZE USTALENIE PRZYCZYN
Strażacy wykluczyli już, że powodem tych niepokojących objawów był ulatniający się tlenek węgla. Nie bierze się też pod uwagę zatrucia pokarmowego, bo dzieci nie jadły wspólnego posiłku w szkole. Póki co, wiele wskazuje, że ta nagła i jednoczesna choroba może być efektem wirusa, być może grypy. Jak przyznaje Marzena Szwed-Sobańska z policji w Pruszczu Gdańskim, dzieci, które zabrano do szpitala, już przed przyjściem do szkoły skarżyły się na złe samopoczucie. Na ostateczne potwierdzenie trzeba jednak poczekać do czasu otrzymania wyników ze szpitala.
W piątek szkoła w Przejazdowie ma już działać normalnie.
Sylwester Pięta/jK