W Radiu Gdańsk dbamy o bezpieczeństwo na drogach. Dziś koncentrujemy się na pieszych i ich komforcie podczas przechodzenia przez „pasy”.
Już wiemy, gdzie w Trójmieście są przejścia, na których nie czujemy się bezpiecznie. Nasi reporterzy sprawdzili też, jak sytuacja wygląda w regionie.
SŁUPSK
Sto metrów od pasów do pasów, a piesi i tak przebiegają przez jezdnię. Tak jest na ulicy Tuwima w Słupsku. Powód? Mniej więcej w połowie odległości, po obu stronach ulicy znajdują się na przeciw siebie przychodnia zdrowia i apteka.
– Przebiegłam przez jezdnię, ale było czerwone dla samochodów. Ulica jest jednokierunkowa, więc nie ma niebezpieczeństwa – mówi jedna z mieszkanek Słupska, pytana przez reporter Radia Gdańsk.
– Tu rzeczywiście co sto metrów są pasy, ale chyba nie oduczymy tego mieszkańców. Apteka i przychodnia po obu stronach ulicy i to jest taki „naturalny” kierunek chyba. Z drugiej strony zrobić tam dodatkowe pasy, to chyba bez sensu, bo odległość pomiędzy przejściami nie jest duża – mówi jeden z kierowców.
Zdaniem mieszkańców Słupska sytuację mogłoby zmienić inne ustawienie zielonego światła dla pieszych. Przy ratuszu miejskim czas na przejście przez jezdnię to dziesięć sekund.
CHOJNICE
Najbardziej niebezpieczne przejścia dla pieszych w Chojnicach znajdują się na ulicy Kościerskiej. To w tym rejonie miasta, najczęściej dochodzi do zdarzeń z udziałem pieszych. Przynajmniej raz w roku ginie tam jedna osoba.
Przy ulicy Kościerskiej, a precyzując – w pobliżu skrzyżowania z Młodzieżową i Obrońców Chojnic znajdują się aż trzy szkoły, dwa markety i przychodnia zdrowia. Ponadto ulica ta rozdziela dwa duże osiedla mieszkaniowe. To powoduje, że potok pieszych, w tym także dzieci i młodzieży – jest ogromny. Mimo sygnalizacji świetlnej i wyraźnie wymalowanych pasów, zdarzają się tam potrącenia spowodowane najczęściej nagłym wtargnięciem pieszego na jezdnię.
Jak mówi Tomasz Kąkolewski, zastępca komendanta chojnickiej policji – plagą jest także przebieganie przez jednię w miejscach niedozwolonych, mimo że do bezpiecznego przejścia jest zaledwie 50 metrów. Sytuacja się poprawia dopiero wtedy, gdy na miejscu pojawia się partol policji. Inną sprawą jest słabe oświetlenie tego miejsca. W nocy sygnalizacja jest wyłączana i wówczas kierowcy muszą mocno uważać.
ELBLĄG
Przejście dla pieszych przy nowo budowanej siedzibie sądu. Cztery pasy i wielu potrąconych pieszych. Władze Elbląga w związku z tym nawet przygotowują się do likwidacji „zebry” w tym miejscu. Mieszkańcy jednak protestują.
Przemysław Woś/Dariusz Kępa/Marek Nowosad/mmt