Budowa trasy S6 trafi do Komisji Europejskiej? Najpierw apel do Beaty Szydło

Stowarzyszenie Samorządowe S6 podjęło decyzję o wystosowaniu apelu w sprawie realizacji inwestycji. Przedstawiciele gmin leżących wzdłuż trasy ekspresowej drogi obradowali w Słupsku. 

– Po pierwsze piszemy apel do pani premier Beaty Szydło, by dała zielone światło dla rozstrzygnięcia wstrzymanych obecnie przetargów na budowę S6 na całej długości. Jeśli to nie przyniesie rezultatu, zgodnie z propozycją prezydenta Słupska, wysyłamy nasz apel do Komisji Europejskiej – mówi prezydent Koszalina Piotr Jedliński.

„PIS ZABRAŁ PIENIĄDZE”

Trasa S6 została wpisana do programy TNT, czyli sieci dróg o europejskim znaczeniu w 2012 roku i zgodnie z tym projektem powinna zostać zrealizowana do roku 2023.

– Chcemy, by Komisja Europejska przyjrzała się tej sprawie. Przetargi ogłoszono już dawno, a to oznacza, że trasa miała zapewnione finansowanie. Ja nie wierzę w opowieści ministra Adamczyka, że pieniędzy nie ma. Są, tylko PiS je zabrał z S6 na inne inwestycje, a tak robić nie wolno – dodaje Jedliński.

NIE MA PIENIĘDZY

Stowarzyszenie S6 zapowiedziało również protest w maju w Warszawie. Ministerstwo Infrastruktury planuje obecnie budowę S6 na odcinku od Gdyni do okolic Lęborka. Na resztę trasy w kierunku Słupska, zdaniem resortu, nie ma teraz pieniędzy.

Ministerstwo podkreśliło, że program budowy dróg przyjęty przez poprzedni rząd opiewał na 200 mld złotych, a w sumie środki zabezpieczone na ten cel to 107 mld złotych. W poniedziałek 3 kwietnia politycy PO rozpoczęli w Słupsku akcję bilbordową w sprawie S6. Powiesili na skrzyżowaniach trzydzieści plakatów z wizerunkami polityków PiS, obarczając ich winą za wstrzymanie budowy trasy.  

Przemysław Woś/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj