Unia daje pieniądze, ale rolnicy nie chcą brać. Powodem nowe zasady

Unijne pieniądze na „Wsparcie inwestycji w przetwarzanie produktów rolnych, obrót nimi lub ich rozwój” – mało atrakcyjne dla wielu rolników. Wszystko przez zmianę zasad przyznawania pieniędzy. Aby skorzystać z dotacji, trzeba założyć działalność gospodarczą. – Nie dla wszystkich rolników jest to atrakcyjne – mówi prezes Grantery, Karol Bober.

WIELU ROLNIKOM SIĘ NIE OPŁACA

– Z moich rozmów z rolnikami wynika, że dużą blokadą dla nich jest to, że jeżeli chcą skorzystać z dofinansowania na przetwórstwo rolno spożywcze, muszą przekształcić się z rolnika na przedsiębiorstwo. To powoduje konieczność odejścia od ubezpieczenia KRUS i przejścia do ZUS. Po skalkulowaniu składek zusowskich, często okazuje się, że dla rolników nie jest to atrakcyjna propozycja. Poza tym celem tych środków jest tworzenie przedsiębiorstw na terenach wiejskich. Mają spowodować, aby jak najwięcej rolników i ich rodzin odchodziło od tradycyjnego rolnictwa do innych sektorów gospodarki. Skorzysta przy tym też i ZUS – dodaje Karol Bober.

WKŁAD WŁASNY – 50 PROCENT

Żeby skorzystać z dotacji, trzeba mieć 50 procent środków własnych. – Wielu rolników nie jest w stanie podołać temu wymogowi – tłumaczy Jacek Michałowski, przedsiębiorca rolny. – Większość banków nie chce się zgodzić, by zabezpieczeniem była rolna ziemia, która po zmianach ograniczających jej sprzedaż, stała się dla banków nieatrakcyjna – dodaje.

Nabór wniosków o unijne wsparcie trwa do 9 maja. Wnioski do pobrania na stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Iwona Wysocka/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj