Sprzeciwiają się występom zwierząt w cyrku. Z tego powodu zorganizowali protest przed wejściem do Cyrku Zalewski na Zaspie w Gdańsku. Protestujący przynieśli ze sobą hula-hoopy, pojki, piłeczki do żonglowania i akcesoria do pokazów z płomieniami.
– Spotykamy się tutaj, ponieważ sprzeciwiamy się występom zwierząt w cyrku. Chcemy cyrku, ale bez zwierząt. To zbędne w XXI wieku, to nie jest rozrywka. Alternatywą są po prostu występy ludzi, wykorzystywanie sztuki. Dlatego są z nami kuglarze, którzy robią to z wyboru, z własnej woli. Zwierzęta głosu niestety nie mają i nie potrafią powiedzieć, że nie chcą występować i skakać przez ogień – mówi Adrianna Wierzbiewska, koordynatorka trójmiejskiego oddziału Viva Ruch na Rzecz Zwierząt.
„NIEHUMANITARNE WARUNKI”
Fundacja Viva zajmuje się walką o prawa zwierząt w Polsce. Jak podkreśla Adrianna Wierzbiewska, zwierzęta w cyrkach są często przetrzymywane w niehumanitarnych warunkach, zaniedbane i niedożywione. Ich kariera cyrkowa trwa zazwyczaj bardzo krótko.
ŻYCIE W KLATCE
– Takie zwierzęta tak na prawdę całe życie przebywają w klatkach i pojazdach. Trening i występy to zaledwie 30 procent czasu, tylko wtedy przebywają poza zamknięciem. Większość czasu są gdzieś transportowane. W sezonie to jest katastrofa, ze względu na wysokie temperatury. Całe życie jeżdżą, żeby pokazywać ludziom wyuczone sztuczki – tłumaczy koordynatorka projektu.
Podczas protestu można było składać podpisy pod petycją na rzecz praw zwierząt.
hb/mili