Po tej operacji mózg pacjenta działa… na pilota. Zabiegi w Polsce robią tylko w gdańskim Copernicusie

libionka witold neurochirurg

Zabieg wszczepienia specjalnych elektrod do głębokiej stymulacji mózgu przeszła w Gdańsku 35- letnia kobieta, chorująca od kilku lat na pląsawicę Huntingtona. To choroba, w której pacjent cierpi z powodu mimowolnych ruchów ciała. Operację przeprowadzono w szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku, który jest jedyną placówką w Polsce, wykonującą takie zabiegi. TAŃCZĄCY PACJENT

Choroba Huntingtona objawia się najczęściej między 30 a 40 rokiem życia. Dla osób postronnych najbardziej widocznym objawem są tzw. ruchy pląsawicze. – Są to ruchy nazywane przez nas „tanecznymi”, których pacjent nie jest w stanie kontrolować. Dodatkowo w chorobie występują objawy otępienne i psychiatryczne – wyjaśnia operujący kobietę dr Witold Libionka z Oddziału Neurochirurgii.

MÓZG PACJENTA DZIAŁA NA PILOTA

Operowana pacjentka cierpi na chorobę Huntingtona od pięciu lat. – Dominował u niej tzw. zespół ruchowy w postaci pląsawicy. Zabieg polegał na wszczepieniu do mózgu dwóch specjalnych elektrod, które działają podobnie jak rozrusznik serca. To taki rozrusznik mózgu – tłumaczy lekarz.

Operację 35-letniej pacjentki przeprowadził dr Witold Libionka.  Fot. Joanna Matuszewska

Elektrody mogą hamować albo pobudzać działalność tkanki, do której są wszczepione. Wszystko zależy od ustawienia parametrów prądu stymulującego. Elektrody i cały układ jest wszczepiany podskórnie a pacjent komunikuje się z nim za pomocą pilota, dzięki któremu może sterować całym urządzeniem. – Bezpieczne parametry prądu ustawiane są w trakcie operacji. Wybudzamy na chwilę pacjenta z narkozy i ustalamy ich zakres.

Pacjent z chorobą Huntingtona odczuwa poprawę zaraz po zabiegu. Jednak całkowity powrót do zdrowia jest często niemożliwy. – Operacja redukuje niekontrolowane ruchy pląsawicze. Jeśli chodzi o inne objawy chorobowe, to jesteśmy ciągle w trakcie badań naukowych – tłumaczy dr Witold Libionka.

RZADKA CHOROBA BEZ SZANS NA REFUNDACJĘ

Na chorobę Huntingtona cierpi w Polsce kilka tysięcy osób. Szacuje się, że znaczna część jest nieprawidłowo zdiagnozowana. Ta rzadka choroba genetyczna może mieć objawy np. zaburzenia chodu albo mowy, czasem mylone z innymi chorobami.


Na świecie przeprowadzono dotąd kilkadziesiąt operacji polegających na stymulacji mózgu poprzez elektrody w chorobie Huntingtona. Z powodu tak niewielkiej liczby operacji nie ma udokumentowanych badań potwierdzających skuteczność takiego leczenia, co pozwoliłyby na jego finansowanie przez NFZ. Podobne zabiegi z użyciem elektrod wykonuje się u chorych na chorobę Parkinsona, których na świecie jest znacznie więcej.

JEDYNY SZPITAL W POLSCE

Szpital im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku to jedyna placówka w Polsce, która operuje pacjentów z chorobą Huntingtona. Dotąd przeprowadzono 14 takich zabiegów, po których u chorych zniknęły mimowolne ruchy ciała. Pacjenci muszą jednak sami płacić za operacje, bo procedura nie jest refundowana przez NFZ. Jej koszt to około 65 tysięcy złotych.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj