We wtorek wojewoda pomorski wręczył decyzje o uznaniu za obywatela polskiego trzem kobietom i trzem mężczyznom. To osoby pochodzące z Ukrainy, Białorusi i Macedonii. Dalibor Simonovski mieszka w naszym kraju od siedmiu lat. – Moja żona jest Polką. Najpierw mieszkaliśmy w Macedonii, ale zdecydowaliśmy, że przeprowadzimy się do Polski. I to była dobra decyzja. Teraz czuję się jak tutejszy. Mieszkam w Gdyni, pracuję w Gdańsku. To jest moje miejsce. Nawet kibicuję Polsce podczas meczów. Kiedyś mówiłem „Brawo Polska”, teraz będzie: „Brawo nasi!”.
„CHCĘ MIESZKAĆ W TYM KRAJU, CZUJĘ SIĘ POLKĄ”
Olga Jastrzębska przyjechała do Polski z Ukrainy jak miała pięć lat. – Rodzice przyjechali w poszukiwaniu pracy. Ja chodziłam tu do szkoły, skończyłam studia. W regionie, z którego pochodzę, teraz trwa wojna. Wcześniej jeździłam w rodzinne strony, teraz jest to zbyt niebezpieczne. Chcę mieszkać w tym kraju. Czuję się Polką. Teraz mam to przypieczętowane.
Galyna Bulatova i Maksym Ternovyi są małżeństwem. Pochodzą z Ukrainy, mieszkają w Polsce 2 i pół roku. Mają kartę Polaka, są polskiego pochodzenia i postanowili, że swoją przyszłość zbudują w naszym kraju. – Na obywatelstwo czekaliśmy kilka miesięcy. Swoją przyszłość wiążemy z tym krajem. Na Ukrainie odwiedzamy rodzinę, ale czujemy się Polakami.
Władysław Grabowski przyjechał do Polski sześć lat temu. – Jestem zawodnikiem rugby. Przyjechałem, bo dostałem tutaj kontrakt. Dostałem pracę. Teraz wiem, że tutaj jest mój dom i tu jest mi dobrze.
Fot. Radio Gdańsk/Joanna Stankiewicz
Fot. Radio Gdańsk/Joanna Stankiewicz
PROCEDURA NIE JEST PROSTA
Pomorski Urząd Wojewódzki rocznie wydaje około stu takich decyzji. – Procedura nie jest prosta, bo trzeba zebrać dużo dokumentów i spełnić wszystkie wymagane ustawą warunki. Największa liczba osób, które dostają dokument posiadają kartę Polaka. Po prostu urodzili się poza granicami Polski, ale tu mieszkają, mają rodzinę, pracują. My nie mamy wątpliwości, że takie osoby powinny obywatelstwo posiadać. To bardzo miłe chwile. Poznajemy historie tych ludzi i ich mocny związek z naszym krajem. Wiemy, że to dla nich bardzo ważne. Właściwie wszystkie wnioski o nadanie obywatelstwa rozpatrywane są pozytywnie – mówi wojewoda Dariusz Drelich.
Joanna Stankiewicz/mich