Do miejskich placówek mają być w pierwszej kolejności przyjmowane wyłącznie dzieci mieszkańców. – Jeśli będą wolne miejsca to przyjmiemy maluchy spoza miasta – mówi wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
– Zasada jest taka, że liczy się zameldowanie w mieście, a drugim argumentem jest deklaracja podatkowa PIT składana w Słupsku. To wystarczy. Przepisy dotyczą dzieci nowo przyjmowanych do przedszkoli. Wystarczy dostarczyć odpowiednie dokumenty, nikt nie będzie chodził i sprawdzał, czy dziecko rzeczywiście tu mieszka – mówi wiceprezydent Słupska.
DLA PONAD 240 DZIECI BRAKUJE MIEJSC
Nowe przepisy jednak nie poprawiły sytuacji rodziców, bo dla ponad 240 dzieci na razie zabrakło miejsc w miejskich przedszkolach w Słupsku. – Mamy kłopot z 3 i 4-latkami – przyznaje Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Na razie poza listą przyjętych jest w Słupsku 150 trzylatków i 93 czterolatki. Władze Słupska chcą otworzyć dodatkowe oddziały przedszkolne między innymi w dwóch szkołach podstawowych numer 1 i numer 8. Dziś w Słupsku działa 19 samorządowych przedszkoli.
Przemysław Woś/hb