Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, jeśli chcesz wypłynąć w rejs po Pętli Żuławskiej

Rejs pierwszej męskiej ekipy Radia Gdańsk po Pętli Żuławskiej w 2017 roku właśnie dobiegł końca. Cały skład schodzi z wody zadowolony i bogatszy o nowe doświadczenia. Wspólnie opracowaliśmy listę rzeczy, które warto wiedzieć przyd wypłynięciem na wodę. Jeśli zwrócicie na to uwagę, zabawa nie może się nie udać.


KAPITAN ZAWSZE MA RACJĘ

Kapitan to osoba, która jest odpowiedzialna za wszystko i za wszystkich, więc powinien to być człowiek, któremu można zaufać. To bardzo ważne, żeby jeszcze przed rozpoczęciem rejsu wybrać głównodowodzącego. Oczywiście, dobrze jeśli słucha pomysłów reszty załogi, ale i tak ostateczne decyzje muszą należeć do niego.

To ważne, bo na wodzie czasem nie ma miejsca na zastanawianie się i debaty. Mimo, że Pętla Żuławska jest bardzo przyjazna dla amatorów, to trzeba pamiętać, że obcuje się tu z nieobliczalnym żywiołem.

Z POGODĄ NIE MA ŻARTÓW

Prognozy są bardzo ważne. Oczywiście nie zawsze uda się wybrać termin, kiedy nie pada deszcz i – przede wszystkim – nie wieje wiatr. Ale w każdym porcie można zapoznać się z prognozami na dany dzień. Poza tym Pętla Żuławska to żadne odludzie. Wystarczy mieć internet w telefonie, by praktycznie cały czas być w sieci (choć zalecamy wstrzemięźliwość, tu naprawdę jest przyjemnie bez zbędnej elektroniki).

DOWIEDZ SIĘ CO TO ŚLUZY, SPRAWDŹ PORTY

Nawet jeśli houseboatem można pływać bez większego przygotowania, to jednak brak zainteresowania sprawą nie jest dobrym podejściem. Przyda się krótkie szkolenie z tego jak w ogóle sporą łodzią manewrować. Poza tym warto sprawdzić jak się dobija do portu, jak odpowiednio zacumować. To niekoniecznie są proste sprawy dla kogoś, kto nigdy w życiu nie pływał.

Poza tym na Pętli Żuławskiej są śluzy, mosty zwodzone, pochylnie. Prędzej czy później prawdopodobnie spotkacie je na swojej drodze. Na szczęście jest mnóstwo informatorów, które dokładnie opisują jak poradzić sobie np. ze śluzowaniem. I zaznaczamy, z tym naprawdę nie ma filozofii, wystarczy być w miarę pewnym.

Porty też nie są sobie równe. Sytuacja w ciągu ostatnich lat poprawiła się gigantycznie. Ale wciąż nie wszędzie można znaleźć podłączenie do prądu czy wodę, którą uzupełni się zbiornik na łodzi. I tu znowu najprostszym rozwiązaniem jest internet. Wystarczy przeczytać opinie przed ustaleniem trasy.

DOWIEDZ SIĘ GDZIE ZJESZ

Jeśli chcecie wydać jak najmniej – zawsze można kupować jedzenie w dyskontach, robić grilla w porcie i tak dalej. Ale smakoszom jak najbardziej polecamy wędrówkę po restauracjach. Niemal w każdym mieście portowym można znaleźć świetne restauracje z doskonale przyrządzonymi rybami.

Warto zaznaczyć, że takie miejscowości jak Kąty Rybackie potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć. Ryba w restauracji U Basi, którą tam jedliśmy, była swojska i świetnie przyrządzona. Z drugiej strony warto postawić choćby Karolinkę – lokal w Malborku, w którym zje się dobrze przyrządzone choćby kotlety schabowe.

NA KONIEC DNIA I TAK NAJWAŻNIEJSZA JEST ZAŁOGA

Ten element jest zdecydowanie najważniejszy. Nawet jeśli kapitan nie do końca będzie się sprawdzał, inni mogą mu pomóc. Ale najbardziej istotny w takim rejsie jest relaks. Bez przyjemnie spędzonego czasu, nie ma zabawy. Bez innych członków załogi, na których można polegać, nie ma szans na bezstresowe podchodzenie do kolejnych portów. Naprawdę warto mieć zgraną paczkę, bo w takiej rejs po Pętli Żuławskiej może smakować jak zdobywanie świata.

A pod świetną przygodą warto się podpisać. Wielkie podziękowania dla całej załogi: Arka Chomickiego, Zbyszka Braca, Marka Kubackiego i Sylwka Pięty składa:

 

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj