Polska Grupa Zbrojeniowa nowym właścicielem Stoczni Marynarki Wojennej? „To dopiero pierwszy krok”

Stocznia Wojenna coraz bliżej przejęcia Stoczni Marynarki Wojennej. W piątek podpisano umowę przedwstępną w tej sprawie, a w poniedziałek poinformował o tym w Gdyni wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.

Oznacza to, że prawdopodobnie po wakacjach gdyński zakład, który od 2011 roku pozostaje w upadłości, stanie się częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To duży koncern skupiający różne zakłady z branży wojskowej. Wśród nich jest spółka Stocznia Wojenna (początkowo jej siedziba mieściła się w Radomiu, obecnie jest to już Gdynia), którą powołano specjalnie w celu zakupu od syndyka Stoczni Marynarki Wojennej. W piątek podpisano umowę przedwstępną w tej sprawie. Finalizacja transakcji planowana jest po wakacjach.

– To jest pierwszy i najłatwiejszy krok. Drugi krok to restrukturyzacja i faktyczne włączenie zakładu do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a trzecim krokiem będzie realizowanie zamówień, które będą wpływać do stoczni należących do PGZ – mówił Bartosz Kownacki. Wiceminister obrony narodowej podkreślał, że gdy tylko zakończy się proces zmian właścicielskich, na Stocznię Marynarki Wojennej trzeba będzie patrzeć nie jako na indywidualny zakład, a jak na część dużego koncernu jakim jest PGZ.

JEDNA CAŁOŚĆ

– Stocznie Nauta, Gryfia i Marynarki Wojennej to będzie jedna całość. Posiadanie kilku stoczni w jednej grupie sprawia, że gdy np. w jednym zakładzie będą wolne moce przerobowe, to część pracy będzie można kierować do drugiego zakładu. Nie będzie tak, że jeden z zakładów ma wiele zamówień, a drugi sobie nie radzi. Będziemy wykorzystywać potencjał trzech stoczni – mówił Kownacki.

Konrad Konefał, prezes Stoczni Wojennej, podkreślał, że gdyński zakład to nie tylko problemy. Ma on również swoje atuty. Jak tłumaczył Konefał, to między innymi infrastruktura i położenie stoczni.

Urządzenia dźwigowe, hala, podnośnik, przesuwnica – to że można wyciągać okręty na plac, budować je w hali to naprawdę bardzo duże atuty. Ciąg sekcji płaskich czy uzbrojone nabrzeża to kolejne elementy, które świadczą o tym, że infrastruktura stoi na wysokim poziomie – dodał Konefał.

Konefał zapowiadał, że wszyscy pracownicy, którzy mogą wykazać się ważnymi w branży stoczniowej umiejętnościami i doświadczeniem będą potrzebni w zakładzie, natomiast na szczegółowe informacje dotyczące zatrudnienia czy zleceń dla zakładu, trzeba poznać co najmniej do września.

Więcej na ten temat w materiale Sylwestra Pięty:

sp/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj