Kilkanaście martwych fok na nadbałtyckich plażach. – Tylko od 1 czerwca mieliśmy 9 takich przypadków – alarmuje Paula Filipowska ze Stacji Morskiej w Helu. Zwierzęta znajdowane są niemal wzdłuż całego wybrzeża.
Jak mówią eksperci, wcześniej otrzymywali pojedyncze sygnały o martwych fokach. W ostatnich dniach jednak liczba ta gwałtownie wzrosła.
ZBIERAMY CIAŁA
– Głównie są to młode osobniki i z tego, co da się zauważyć, dobrze odżywione – zauważa Paula Filipowska ze Stacji Morskiej w Helu. – Na razie zbieramy ciała, które umieścimy w chłodni. Następnie przeprowadzimy odpowiednie badania, które, ustalą, jaka była przyczyna śmierci – dodała.
NIE ZNANE PRZYCZYNY
Najwięcej zgłoszeń odnotowano w pierwszy dzień czerwca na odcinku od Jastrzębiej Góry do Międzyzdrojów. W piątek również natrafiono na martwe zwierzę. Nad ranem jeden z pracowników Błękitnego Patrolu WWF zgłosił kolejny przypadek w Międzyzdrojach, tym razem ciało foki dryfowało blisko brzegu.
– Patrolujemy odcinek od Świnoujścia do Kołobrzegu, ale z tego, co wiemy, od Kołobrzegu do granicy województwa, odnotowywane są kolejne zgłoszenia – powiedział nam pracownik Błękitnego Patrolu.
SEKCJE ZWŁOK
Naukowcy nie potrafią odpowiedzieć, co było przyczyną śmierci zwierząt. Biorą pod uwagę np. wplątywanie się małych osobników w sieci rybackie. Problem w tym, że takich śladów na razie nie znaleziono. Dokładną przyczynę śmierci poznamy po specjalistycznych badaniach.
– W połowie czerwca planowane jest przetransportowanie ciał do ośrodka badawczego w Burzum w Niemczech, gdzie przeprowadza się badania na martwych i żywych zwierzętach – mówi Paula Filipowska.
Jacek Klejment/mmt