Dwa tysiące obywateli Finlandii dostaje kwotę 560 euro miesięcznie. Wszystko to w ramach testu, który ma sprawdzić jak w praktyce będzie działał bezwarunkowy dochód podstawowy. Teraz poznaliśmy wyniki tego eksperymentu. O interesujących wynikach eksperymentu z gwarantowanym podstawowym dochodem rozmawiali eksperci audycji Ludzie i Pieniądze. Program poprowadziła Iwona Wysocka. Jej gośćmi byli: Zbigniew Markowski – OM Finance i Stanisław Szultka – niezależny ekonomista.
– W polityce społeczno-gospodarczej ten pomysł jest znany już od 20-30 lat i jest dobrze przebadany. Poza eksperymentem fińskim wiemy, że pomysł ma więcej minusów niż plusów. Powrót do tej idei polega na tym, że spodziewamy się w najbliższym czasie dwóch dużych problemów. Pierwszy jest taki, że w większości krajów wysoko rozwiniętych nie uda się odbudować przemysłów przetwórczych. Druga sprawa to robotyzacja. Wiemy, że w wielu gałęziach pracy pracownicy będą wypychani na rzecz robotów. Pozostanie problem – co zrobić z ludźmi, którzy nie są wystarczająco mobilni, a będą mieli prawo wciąż funkcjonować w gospodarce. Sam pomysł gwarantowanego dochodu podstawowego jest jednak dyskusyjny, bo może zniechęcać ludzi m.in. do przekwalifikowania się – podkreślał Zbigniew Markowski.
Stanisław Szultka zwracał uwagę, że badanie jest przeprowadzane na stosunkowo małej grupie ludzi – w eksperymencie bierze udział 2 tys. osób. – Żyjemy w ciekawych czasach. Nie zgodziłbym się z tym, że ten eksperyment jest dobrze zweryfikowany. Eksperyment fiński to jednostkowe przykłady. W Polsce takim eksperymentem jest 500 plus, który ma wiele cech tego typu instrumentów. Nie wiemy jednak jak ostatecznie się zachowa, ale można już zauważyć, że obawy np. o to, że ktoś pieniądze przepije, statystycznie się nie potwierdziły – zauważał.
mili